Średni wzrost cen w sklepach detalicznych w lutym 2025 roku wyniósł 5,8% w skali roku – wynika z najnowszego raportu „Indeks cen w sklepach detalicznych”, opracowanego przez UCE Research i Uniwersytet WSB Merito. Choć dynamika podwyżek lekko wyhamowała w porównaniu do stycznia (wówczas było to 5,9%), wiele kategorii produktów osiągnęło niepokojące poziomy, zwiastując kosztowną Wielkanoc.
Masło najdroższe od lat
Na czele wzrostów cen w lutym znalazły się artykuły tłuszczowe, które podrożały średnio o 16,1%. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja masła – jego cena wzrosła aż o 32,5% w porównaniu do lutego ubiegłego roku.
Skala wzrostu cen masła, dwukrotnie przewyższająca wynik całej kategorii, sugeruje, że ten produkt w głównej mierze odpowiada za pierwsze miejsce tłuszczów w rankingu. Można spotkać się z opinią, że jego ceny rosną z powodu ograniczenia światowej produkcji mleka. Jednak mleko można wykorzystać też do produkcji serów. Natomiast od ostatniej jesieni ser tanieje, a masło drożeje. Może to sugerować zwiększenie produkcji sera kosztem produkcji masła
– tłumaczy dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito.
Owoce i napoje drożeją, import nie pomaga
Drugą najszybciej drożejącą grupą produktów okazały się owoce, których ceny wzrosły o 10,7% rdr. Głównym czynnikiem była ograniczona dostępność lokalnych upraw oraz wzrost kosztów importu.
Napoje bezalkoholowe również mocno podrożały – średnio o 9,8%. Dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW wyjaśnia, że istotną rolę odgrywa tu koszt soków, w szczególności pomarańczowego, który znacząco wpływa na całkowite koszty produkcji napojów.
Desery i nabiał też nie odpuszczają
Wysoka inflacja dotknęła również słodycze i desery (+9,7%) oraz nabiał (+9,4%). Wzrost cen tych kategorii to efekt coraz droższych surowców, takich jak kakao, tłuszcze roślinne oraz mleko.
Istotny wpływ na wzrost cen nabiału mogą mieć rosnące ceny opakowań i energii
– dodaje dr Marek Szymański.
Dwucyfrowe podwyżki to nie wyjątek. Jak zmieniły się ceny?
W lutym 2025 r. wzrosty cen w wielu kategoriach były zauważalne:
- Artykuły tłuszczowe: +16,1%
- Owoce: +10,7%
- Napoje bezalkoholowe: +9,8%
- Słodycze i desery: +9,7%
- Nabiał: +9,4%
- Ryby: +6,8%
- Produkty dla dzieci: +6,5%
- Mięso: +6,2%
- Pieczywo: +6,2%
- Karmy dla zwierząt: +5,6%
- Wędliny: +5,5%
- Używki: +5,3%
- Warzywa: +5,1%
- Dodatki spożywcze: +4,8%
- Środki higieny osobistej: +3,7%
Dwie kategorie tanieją, ale to kropla w morzu
Wśród 17 analizowanych kategorii tylko chemia gospodarcza oraz artykuły sypkie odnotowały spadki cen. Chemia potaniała o 2,6%, a produkty sypkie – takie jak mąka czy kasze – o 0,4% rdr.
Eksperci zwracają uwagę, że za tę sytuację może odpowiadać stabilny kurs złotego oraz relatywnie niskie ceny paliw w lutym. Nie oznacza to jednak końca drożyzny.
W lutym br. silny złoty i w miarę niewysokie ceny paliw znacząco wpływały na koszty zakupów w sklepach. Nie ma natomiast żadnych przesłanek, które wskazywałyby na znaczne obniżenie dynamiki wzrostu cen. W sklepach wciąż jest drogo. Efekt zeszłorocznej wysokiej bazy działa też na niekorzyść konsumentów. Gospodarce szkodzą ryzyka w obszarze geopolitycznym i konflikty wewnętrzne, które w obliczu kampanii prezydenckiej wydają się schodzić na drugi plan
– zauważa dr inż. Anna Motylska-Kuźma.
Święta wielkanocne pod znakiem drożyzny
Zaledwie kilka tygodni przed Wielkanocą konsumenci muszą przygotować się na spore wydatki. Produkty, które tradycyjnie dominują na świątecznych stołach – masło, nabiał, mięso, pieczywo czy słodycze – należą do kategorii, które w lutym zdrożały najmocniej. Wielkanoc 2025 może więc okazać się jedną z najdroższych od lat, mimo nieznacznego wyhamowania inflacji.
Co dalej z cenami?
Choć tempo wzrostu cen w lutym było nieco niższe niż w styczniu, eksperci nie przewidują istotnego spowolnienia w najbliższym czasie. Gospodarka wciąż boryka się z napięciami geopolitycznymi i politycznymi, które mogą dodatkowo wpływać na koszty produkcji i logistyki.
Wielkanoc 2025 może być dla wielu rodzin symbolicznym sprawdzianem domowego budżetu – nie tylko ze względu na wzrost cen, ale też rosnące rachunki za energię i usługi. Trend ten warto śledzić z uwagą, bo drożyzna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.