Koniec taniego jedzenia na dowóz? Szykują ogromne podwyżki!

Ewelina
Prawo
08.03.2025 9:21
Koniec taniego jedzenia na dowóz? Szykują ogromne podwyżki!

Zamawianie jedzenia do domu stało się codziennością dla milionów Polaków. Pizza, kebab czy sushi z dostawą pod drzwi to wygoda, z której chętnie korzystamy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że ceny dostaw mogą wkrótce poszybować w górę. Powód? Nowe przepisy dotyczące pracy platformowej, które mogą wymusić zatrudnianie kurierów na etat. Eksperci przewidują, że może to oznaczać wzrost kosztów dostawy o nawet 12 zł na jedno zamówienie.

Nowe regulacje uderzą w klientów i firmy

Zmiany w prawie pracy platformowej, przyjęte na poziomie Unii Europejskiej, mają na celu poprawę warunków zatrudnienia osób pracujących dla aplikacji dostawczych. Państwa członkowskie mają czas na wdrożenie nowych zasad do grudnia 2026 roku. Kluczowa zmiana? Możliwość przymusowego zatrudnienia kurierów na etat, co drastycznie zwiększy koszty operacyjne firm takich jak Pyszne.pl, Uber Eats czy Glovo.

Branża ostrzega, że jeśli rządy zdecydują się na wprowadzenie umów o pracę jako standardu, konsekwencje odczują wszyscy:

  • Klienci – wzrost cen dostaw sprawi, że jedzenie na dowóz stanie się mniej opłacalne.
  • Firmy gastronomiczne – mniej zamówień to niższe obroty i większe problemy finansowe.
  • Kurierzy – zmniejszona liczba zamówień może skutkować redukcją miejsc pracy.

Czy kurierzy powinni być zatrudniani na etat?

Jednym z głównych argumentów zwolenników nowych przepisów jest poprawa warunków pracy dostawców. Obecnie większość kurierów działa w modelu samozatrudnienia lub umów cywilnoprawnych, co oznacza brak stabilizacji i świadczeń socjalnych. Wprowadzenie umów o pracę mogłoby zapewnić im urlopy, ubezpieczenie zdrowotne oraz emeryturę.

Z drugiej strony, wielu dostawców ceni sobie elastyczność obecnego systemu – mogą pracować, kiedy chcą, bez sztywnego grafiku i narzuconych godzin. Wprowadzenie etatów może spowodować, że firmy zmniejszą liczbę kurierów, a dostępność dostaw się pogorszy.

Podwyżki nie tylko w gastronomii – problem dla freelancerów

Regulacje dotyczące pracy platformowej nie ograniczają się tylko do dostawców jedzenia. Nowe przepisy mogą wpłynąć również na inne branże oparte na modelu gig economy. Zmiany mogą objąć m.in.:

  • Tłumaczy i copywriterów – osoby pracujące dla platform zlecających teksty mogą stracić zlecenia.
  • Korepetytorów – zmiany w zatrudnieniu mogą zwiększyć ceny lekcji online.
  • Opiekunki do dzieci i seniorów – regulacje mogą wpłynąć na ceny tych usług.

Co dalej? Czy ceny na pewno wzrosną?

Obecnie polski rząd analizuje możliwe warianty wdrożenia przepisów. Choć podwyżki są bardzo prawdopodobne, ich skala zależy od tego, jak dokładnie zostaną wprowadzone regulacje. Możliwe, że Polska zdecyduje się na mniej restrykcyjne podejście niż inne kraje UE, co mogłoby złagodzić skutki zmian.

Na ten moment jedno jest pewne – era taniego jedzenia na dowóz może się skończyć. Jeśli dostawy faktycznie zdrożeją o kilkanaście złotych, wiele osób zacznie rezygnować z tej wygody. To z kolei może uderzyć w restauracje, które w ostatnich latach coraz bardziej polegały na zamówieniach online.

Czy zamówienia z dostawą staną się luksusem? O tym przekonamy się w najbliższych miesiącach.

źródło: Fak.pl

Zamknij ×
Kluczowe Punkty
  • Nowe przepisy UE mogą wymusić zatrudnianie kurierów na etat, co zwiększy koszty dostawy.
  • Zmiany w prawie mają na celu poprawę warunków zatrudnienia, ale mogą zwiększyć ceny dostaw.
  • Branża ostrzega, że podwyżki cen dostaw wpłyną negatywnie na klientów, firmy gastronomiczne i kurierów.
  • Nowe regulacje mogą również wpłynąć na inne branże gig economy, np. tłumaczy i korepetytorów.
  • Polski rząd analizuje wdrożenie przepisów, ale podwyżki są wysoce prawdopodobne.
Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną