Tłusty Czwartek to dzień, który od lat kojarzy się ze słodką tradycją, szczególnie w szkołach i przedszkolach. W wielu placówkach uczniowie mogą liczyć na poczęstunek w postaci pączków, co jest traktowane jako chwila radości i oderwania od codziennych obowiązków. Jednak w jednej ze szkół w Toruniu podjęto nietypową decyzję, która wywołała gorącą dyskusję wśród rodziców.
Pączków NIE BĘDZIE – decyzja, która podzieliła rodziców
Według informacji podanych przez „Gazetę Wyborczą” w jednej z toruńskich szkół zdecydowano, że w tym roku uczniowie nie dostaną pączków. Zamiast słodkiego poczęstunku, fundusze z rady rodziców przeznaczono na zakup stołu do ping-ponga. Placówka uzasadniła swoją decyzję chęcią promowania zdrowych nawyków.
Nie wszyscy rodzice uznali to za dobry pomysł – część argumentowała, że pączek byłby dostępny dla każdego dziecka, podczas gdy stół posłuży tylko niektórym uczniom. Podkreślali również, że jednorazowy pączek nie jest zagrożeniem, a podobne zasady nie obowiązują nauczycieli.
Inni rodzice bronili podejścia szkoły, argumentując, że to dobry krok w stronę walki z otyłością. Wskazywali, że dzieci już teraz jedzą dużo słodyczy, a instytucja nie powinna tego dodatkowo wspierać.
Nie wszystkie szkoły rezygnują z tradycji
Choć we wspomnianej szkole postanowiono zrezygnować z poczęstunku, inne placówki w Toruniu nie poszły tą samą drogą. W Szkole Podstawowej nr 12 uczniowie będą mogli liczyć na pączki, a w innych szkołach zorganizowano zbiórki, dzięki którym dzieci mogły je kupić za symboliczną kwotę.
Niektóre placówki wprowadziły kompromis – pączki otrzymali tylko uczniowie jedzący obiady w szkolnej stołówce, a reszta mogła je kupić. W innych miejscach postawiono na zdrowsze zamienniki, takie jak ciasto marchewkowe czy muffinki.
Eksperci chwalą, nauczyciele apelują o rozsądek
Dietetycy wskazują, że walka z otyłością u dzieci jest konieczna, a rezygnacja ze słodyczy w szkołach to krok w dobrą stronę. Małgorzata Rynkowska, dietetyczka cytowana przez „Gazetę Wyborczą”, podkreśla, że warto wprowadzać zdrowsze alternatywy zamiast tradycyjnych pączków.
Z kolei niektórzy nauczyciele zwracają uwagę, że nie należy popadać w skrajności. W rozmowie z „Wyborczą” jedna z dyrektorek przedszkola zauważyła, że dorośli potrafią albo całkowicie eliminować słodycze, albo pozwalać dzieciom na niekontrolowane ich spożycie.
A może wybór powinien należeć do rodziców?
W całej tej dyskusji brakuje jednego ważnego elementu – czy szkoły powinny podejmować takie decyzje za wszystkich rodziców? Wiele osób uważa, że zamiast całkowitego zakazu, warto byłoby wprowadzić możliwość wyboru. Rodzice mogliby zdecydować, czy chcą, aby ich dziecko jadło pączka, tak jak ma to miejsce w niektórych placówkach, gdzie organizowane są dobrowolne składki.
Zwolennicy takiego rozwiązania podkreślają, że szkoła powinna edukować i promować zdrowe nawyki, ale nie zakazywać wszystkiego, co nie jest idealne pod względem żywieniowym. W końcu dziecko i tak może dostać pączka w domu, a taki zakaz może wywołać więcej kontrowersji niż korzyści.
Czy to początek zmian w polskich szkołach?
Rezygnacja z pączków w jednej ze szkół pokazała, że temat zdrowego żywienia budzi ogromne emocje. Czy inne placówki pójdą w tym kierunku, czy jednak tradycja okaże się silniejsza? Pewne jest jedno – ta decyzja jeszcze długo będzie budzić dyskusje.
