Jerzy Owsiak, założyciel fundacji WOŚP, nie od dziś budzi w społeczeństwie skrajne emocje. Przed 33. finałem Wielkiej Orkiestry Owsiak zaczął jednak otrzymywać poważne groźby karalne. Nie zignorował ich i dzięki temu w tej sprawie policja zatrzymała już pierwszą osobę.
Pogróżki pod adresem Jerzego Owsiaka
Owsiak opublikował ostatnio post na Facebooku, w którym wyznał, że regularnie dostaje wiadomości e-mail oraz telefony z groźbami.
Od kilku dni jest podobnie. Groźby bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby. - pisał w poście.
Poinformował, że numery telefonów i adresy mailowe, z których otrzymał groźby karalne, zostały przekazane policji.
Te konkretne historie, numery telefonów, adresy mailowe przekazaliśmy do policji. W Komendzie Stołecznej złożyliśmy zawiadomienie o przestępstwie, przedstawiając treści z groźbami pod moim adresem – te mailowe i telefoniczne. Autorzy gróźb, liczcie się z konsekwencjami.
Jerzy Owsiak zapowiedział też, że bez względu na wszystko nie ma zamiaru się poddać, a Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy będzie trwać nadal.
Jeżeli dożyję jutra - to nie jest śmieszne - to nadal, ja i Fundacja, będziemy robić swoje, czyli przygotowywać się do 33. Finału dla onkologii i hematologii dziecięcej, gdzie pracy jest ogrom, a także dokonywać kolejnych, powtarzam kolejnych, powodziowych zakupów.
Podejrzany o groźby zatrzymany przez policję
Jednak z osób podejrzanych w tej sprawie została już zatrzymana przez policję. W czwartek 9 stycznia chwilę przed godziną 7:00 rano policja opublikowała komunikat prasowy, w którym poinformowała, że mężczyznę namierzono w woj. małopolskim, a następnie przetransportowano do Warszawy.
"Sprawca został przewieziony do Warszawy, gdzie zostaną wykonane dalsze czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ" – przekazali w komunikacie funkcjonariusze.
Portal Wirtualna Polska dotarł do nieoficjalnych informacji o tym, że podejrzanym okazał się 70-letni mężczyzna, którego do składania gróźb miał zainspirować przekaz TV Republiki.