Widok ślimaka w Polsce nie jest żadnym zaskoczeniem. Wystarczy wyjść po deszczu na spacer. Prawdziwy utrapieniem te mięczaki są jednak dla posiadaczy roślin ogrodowych. Plaga ślimaków na działce jest bardzo trudna do wystąpienia. Co więcej, niewiele osób wie, że przenoszą one groźne dla zwierząt domowych patogeny i pasożyty.
Plaga ślimaków w Polsce
W Polsce z roku na rok pojawia się coraz więcej ślimaków, szczególnie tych bez skorupek. Pojawiają się one wszędzie, a szczególnie na działkach i w ogrodach, gdzie jest dużo roślinności.
Eksperci twierdzą, że ilość ślimaków wzrosła na tyle, że można już mówić o pladze. Wzrost populacji ślimaka to informacja, która niepokoić powinna głównie ogrodników i rolników. Bo bowiem ich uprawy najbardziej cierpią na dużej ilości mięczaków w otoczeniu.
„W ostatnich latach w wielu miejscach ślimaki nagie pojawiają się stosunkowo licznie. (…) Uprawy warzyw czy roślin ozdobnych są bardzo silnie przez nie atakowane i dochodzi nawet do całkowitego zniszczenia upraw” – zaznacza prof. dr hab. inż. Dariusz Ropek z Katedry Mikrobiologii i Biomonitoringu na Wydziale Rolniczo-Ekonomicznym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie w rozmowie z portalem Love Kraków.
Ślimaki mogą przenosić pasożyty i patogeny
Ślimaki niezbyt kojarzą nam się z niebezpiecznymi stworzeniami. I rzeczywiście, w zdecydowanej większości przypadków ślimaki dla człowieka w ogóle nie są groźne.
Inaczej jest jednak w przypadku zwierząt domowych. Ślimaki przenoszą bowiem groźne dla nich pasożyty i patogeny. Jedną z najpoważniejszych chorób przenoszonych dla zwierzęta domowe jest angiostrongyloza - choroba pasożytnicza powodowana przez nicienia Angiostrongylus vasorum.
Co zrobić, gdy zwierzę zje ślimaka?
Jeśli nasz pupil zje lub poliże ślimaka, powinniśmy wypłukać mu pysk i zabrać do weterynarza. Angiostrongyloza przenoszona przez ślimaki dotyczy zarówno psów, jak i kotów i objawia się uporczywym kaszlem. W niektórych przypadkach może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, a nawet stać się przyczyną śmierci zwierzęcia.