Wczesnym piątkowym porankiem w berlińskich zakładach firmy Diehl Metal doszło do gwałtownego wybuchu pożaru. Ta nieoczekiwana katastrofa natychmiast przyciągnęła uwagę służb ratowniczych i mediów, gdyż Diehl Metal jest znane z produkcji komponentów do systemów obrony powietrznej IRIS-T, które dostarcza się Ukrainie.
Akcja ratownicza: 170 strażaków w walce z żywiołem
Według informacji przekazanych przez "Bild", ogień rozprzestrzenił się na wszystkie cztery piętra budynku, a część z nich zdążyła już runąć. Ponadto, uszkodzony został również pobliski sklep budowlany oraz market spożywczy. Na miejscu zdarzenia błyskawicznie pojawiło się co najmniej 170 strażaków, którzy z determinacją próbują opanować rozprzestrzeniający się ogień. Ich działania są jednak znacznie utrudnione przez silny wiatr, który sprzyja szybkiemu rozprzestrzenianiu się płomieni i toksycznego dymu nad miastem. Władze Berlina, mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców, wystosowały apel o pozostanie w domach, zamknięcie okien oraz unikanie przebywania na otwartym powietrzu w obszarach, gdzie unosi się dym.
Apel o ostrożność
Dla zapewnienia bezpieczeństwa, szczególnie wśród najmłodszych mieszkańców, lokalne szkoły otrzymały zalecenie, aby dzieci pozostały w budynkach aż do momentu, gdy będą mogły być bezpiecznie odebrane przez rodziców. Informacje w języku polskim są dostępne na profilu Ambasady RP w Berlinie na platformie X (dawniej Twitter).
Przyczyny i konsekwencje pożaru
Chociaż dokładne przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, trwają intensywne prace nad ustaleniem, co mogło doprowadzić do tej katastrofy. Na szczęście, wstępne raporty nie donoszą o ofiarach śmiertelnych ani rannych, bowiem wszyscy pracownicy zdołali opuścić teren zakładu, jednak sytuacja nadal wymaga monitorowania. Diehl Metal, będący ważnym ogniwem w łańcuchu dostaw obronnych, może odczuć długoterminowe skutki tego zdarzenia.