Urlopowicze nad Bałtykiem mogli poczuć się jak w horrorze, gdy nagle widoki przysłoniła im gęsta mgła. W mgnieniu oka widoczność na plaży spadła niemal do zera, a ludzie musieli wyjść z wody. Eksperci wyjaśniają, co spowodowało to dziwne zjawisko.
Dziwna mgła nad Bałtykiem
18 sierpnia w sieci pojawiło się sporo nagrań i zdjęć, między innymi z Półwyspu Helskiego, na których widać niepokojącą, gęstą mgłę.
Pojawiła się ona nagle. Ratownicy kazali urlopowiczom natychmiast wyjść z wody, a plażowicze ze zdziwieniem obserwowali, co się dzieje. Ten dzień był bowiem pogodny i słoneczny, nic więc nie wskazywało na tak nagłą zmianę aury pogodowej.
Niesamowite zjawisko. W jednej chwili przyszła mgła. Półwysep Helski. Co to? - napisał jeden z użytkowników Twittera i zamieścił nagranie z plaży.
Przez jakiś czas widoczność na plaży była bardzo ograniczona, ponieważ wszystko przysłaniała gęsta mgła roztaczająca się na wybrzeżu.
Zjawisko szybko wyjaśnili eksperci. To mgła adwekcyjna
Zdjęcia i nagrania tajemniczej mgły nad Bałtykiem szybko dotarły także do meteorologów. Wyjaśnili oni, czym jest to ciekawe zjawisko.
Okazuje się, że nad Bałtykiem pojawiła się mgła adwekcyjna.
Mgła adwekcyjna powstaje, gdy ciepłe i wilgotne powietrze przemieszcza się nad chłodniejszą powierzchnią (w tym przypadku Bałtyk), na przykład nad zimnym prądem morskim czy chłodną ziemią.
W kontakcie z chłodniejszą powierzchnią powietrze gwałtownie się ochładza, co prowadzi do kondensacji pary wodnej i tworzenia mgły.
Najczęściej można ją obserwować wzdłuż wybrzeży, gdzie ciepłe powietrze z lądu spotyka się z zimniejszą wodą oceanu lub morza, jak również w rejonach, gdzie ciepłe i wilgotne wiatry przemieszczają się nad zimniejszymi obszarami lądu.
Mgła adwekcyjna jest typowa dla wielu regionów morskich na świecie, takich jak zachodnie wybrzeże Ameryki Północnej czy północne wybrzeża Europy.
Zazwyczaj zjawisko to nie jest niebezpieczne dla osób na wybrzeżu. Jednak może być groźne na przykład dla żeglugi, ponieważ dochodzi do poważnego ograniczenia widoczności.
