W wielu turystycznych miejscach powszechne jest, że turyści chodzą po sklepach i oglądają oferowane produkty. Jednak często okazuje się, że wiele osób finalnie nic nie kupi i tylko przyszło pooglądać wystawiony towar. Hiszpanie znaleźli sposób na radzenie sobie z tym problemem.
Kara za oglądanie produktów
W jednym ze sklepów w Hiszpanii właściciele wywiesili kartkę z ostrzeżeniem skierowanym dla osób, które wejdą do sklepu “tylko się rozejrzeć” i nic nie kupią. Informacja na kartce mówi o tym, że za niezastosowanie się do tej rady grozi nałożenie kary pieniężnej.
Okazuje się, że powodem tej decyzji jest tłum turystów, który robi sobie zdjęcia w sklepie, a następnie nic nie kupuje. Blokuje to możliwość zrobienia zakupów innym osobom. Kartka z ostrzeżeniem została wywieszona w popularnym sklepie Queviures Múrria, zlokalizowanym w Barcelonie.
Napis na kartce oznacza:
"Za samo zwiedzanie sklepu 5 euro za osobę. Dziękuję" - @VillaWeb
Problem z turystami
Hiszpania od zawsze była popularnym kierunkiem podróżniczym wybieranym przez turystów na całym świecie. Piękna słoneczna pogoda, piaszczyste plaże i bogata historia sprawia, że to właśnie tam wiele osób postanawia spędzić swój urlop.
Według danych w zeszłym roku kraj ten został odwiedzony przez ok. 71,5 miliona zagranicznych gości. Ponadto:
“Jak podaje Fly4free, powołując się na dane portalu Turespaña, w maju 2023 na lotniska Hiszpanii przyleciało łącznie 146 208 polskich turystów. To oznacza wzrost aż o 36,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.” - radiozet.pl
Czy nakładanie kary na potencjalnych klientów jest zgodne z prawem?
Okazuje się, że szyld z ostrzeżeniem o przewidzianej karze pieniężnej ma na celu pełnienie funkcji odstraszającej. Po wywieszeniu kartki sklep stał się popularny na Instagramie. Wiele osób zastanawia się czy takie działanie właścicieli sklepu jest zgodne z prawem.
Na oficjalnym profilu na Instagramie właściciele wypowiedzieli się w tej sprawie:
"Nie pobieraliśmy żadnych pieniędzy od ludzi, którzy chcą tylko wejść i popatrzeć, ale nie o to chodzi[….] Nikomu nie naliczyliśmy kary i tego nie zrobimy" - Colmado Múrria (@colmadomurriabcn)
Finalnie ostrzeżenie podziałało i nie ma już tłumów w sklepie.