Wciąż rosną niepokoje związane z nadchodzącą zmianą kwoty, od której kradzież staje się przestępstwem. Branża handlowa już wcześniej alarmowała, że może to rozzuchwalić nieuczciwych klientów. Jak wyglądają projektowane zmiany w prawie oraz kiedy mogą wejść w życie?
Rosnący problem ze złodziejami
Część złodziei działa całkowicie świadomie i z pełnym wyrachowaniem. Reszta często nie jest nawet pewna, co im grozi, kiedy zostaną przyłapani. Trudno określić, która grupa przeważa, ale jedno jest pewne – liczba złodziei nieustannie rośnie. Komenda Główna Policji podała, że w ubiegłym roku suma kradzieży zaklasyfikowanych jako przestępstwo wzrosła o 31 proc. w porównaniu z 2021 r.
Liczba wykroczeń urosła w tym czasie o ponad 20 proc. Eksperci komentują, że Polacy najczęściej kradną nabiał, wędliny i drogie alkohole.
Kiedy mowa o kradzieży?
Właściciele sklepów spożywczych obawiają się jednak, że najgorsze dopiero przed nimi. Rządowy projekt zmian zakłada podwyższenie progu przestępstwa przy kradzieży z 500 zł do 800 zł. Jest to więc znaczna różnica, bowiem stanowi podwyższenie obecnej granicy aż o 60%.
Przepisy, które podwyższają próg kwotowy, za którym kończy się wykroczenie, a zaczyna kradzież, powinny wejść w życie w połowie marca 2023 r. Już teraz jednak wiadomo, że ten termin nieco się opóźni. Nie ma to jednak dużego znaczenia, bo fakt podniesienia limitu został przesądzony.
Obawy przedstawicieli branży handlowej
Branża handlowa czeka na moment wejścia w życie zmian jak na wyrok. Jeszcze w trakcie prac nad projektem Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług w Warszawie pisała następująco:
„Uznanie kradzieży do 800 złotych za wykroczenie, a nie przestępstwo, wpłynie na kilkukrotny wzrost strat ponoszonych przez placówki handlowe”.
Negatywnych emocji związanych z nowelizacją nie ukrywał również Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. Mówił on o ukłonie w stronę złodziei, a podwyższenie limitu nazwał „przyzwoleniem i zachętą do dokonywania kradzieży”.
Klienci popierają zaostrzenie prawa
Opinie przedstawicieli branży podzielają zwykli konsumenci. Co ciekawe, zdaniem blisko połowy Polaków kara za kradzież w sklepie powinna być surowsza niż jest do tej pory. W badaniu UCE Research 44 proc. ankietowanych było za zaostrzeniem prawa. Sprzeciw w tej kwestii wyraża natomiast 21% respondentów.
Mimo to Rząd zdania nie zmienił. Wskazuje, że proponowana zmiana uzasadniona jest znacznym wzrostem inflacji, czyli tempem wzrostu cen, jak również wzrostem wynagrodzenia minimalnego.
Czy Waszym zdaniem prawo dotyczące kradzieży powinno zostać złagodzone?