Wypłacanie pensji więcej niż raz w miesiącu jest praktykowane przez coraz więcej firm. Pensja „na żądanie" to przywilej, którego rosnąca popularność z pewnością wiąże się z wysokimi cenami panującymi w sklepach.
Jak działa pensja „na żądanie”?
Wypłata na życzenie to usługa oferowana za pomocą aplikacji na telefonie we współpracy z pracodawcą. Jej działanie jest zintegrowane z bankami i systemami kadrowo-płacowymi firm. Dzięki niej można uzyskać elastyczny dostęp do części wypracowanego już wynagrodzenia przed standardowym terminem wypłaty wynikającym z umowy.
Przyrost dostępnej kwoty ma miejsce każdego dnia lub po wykonaniu określonych zadań. Na koniec miesiąca, w normalnym terminie wypłaty, pracownik otrzymuje pozostałą część pensji. To, czy omawiana usługa jest bezpłatna lub płatna zależy od warunków umowy. Oznacza to, że w niektórych przypadkach pobranie określonej kwoty może kosztować kilka złotych.
Światowy trend
Pensja „na żądanie" to usługa, z której korzystają już np. pracownicy z Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. Może być oferowana jako jeden z benefitów pracowniczych takich jak karty sportowe, dostęp do prywatnej opieki medycznej itd.
W naszym kraju możemy skorzystać z tej funkcji na przykład w aplikacji Symmetrical. Oferuje ją także polski start-up Flexee. Jak zapewniają zaangażowani w niego inwestorzy w rozmowie z „Rzeczpospolitą" - Flexee dokonał już pierwszych kilkumilionowych wypłat wcześniejszych wynagrodzeń.
Ochrona przed zadłużeniem
W rozmowie z „Rzeczpospolitą" Andrzej Nowak, prezes Flexee, podkreślał:
„Pracownicy mają silną potrzebę otrzymania wynagrodzenia jeszcze przed świętami, widać to po liczbie dokonywanych wypłat za pomocą naszej aplikacji. Oprócz świąt motorem napędowym biznesów oferujących płace na żądanie jest inflacja i kryzys ekonomiczny.“
Przedstawione wnioski może potwierdzać również nowy raport Intrum, według którego 21 proc. Polaków zadłuży się na święta, aby móc zorganizować wystawne święta Bożego Narodzenia i kupić prezenty. Jednak przedstawiciele firmy Flexee podkreślają również istotność swojej pracy w kontekście ochrony Polaków przed wpadaniem w zadłużenia:
„Blisko 40 proc. Polaków nie ma oszczędności, wysoka inflacja powoduje, że z dnia na dzień zostajemy zaskoczeni nagłym wzrostem cen, a Polacy masowo się zadłużają. Natychmiastowy dostęp do własnego wynagrodzenia pozwala uniknąć wpadania w spiralę zadłużenia”.