Po kilku dniach majówkowego odpoczynku Polacy wracają do domów. I w tym roku nie ma zaskoczenia - na popularnych trasach w całej Polsce tworzą się gigantyczne korki. Trzeba się z nimi liczyć między innymi na zakopiance oraz trasie A6 w kierunku Zielonej Góry.
Długie powroty z gór
Turyści, którzy weekend majowy spędzali pod Tatrami, wyruszyli we wtorek do swoich domów. Popularna Zakopianka stanęła w korkach. Już przed południem sznur aut ustawiał się na drodze wyjazdowej z Zakopanego w kierunku Krakowa. Korki tworzą się w newralgicznych punktach trasy. Kierowcy muszą odstać na wysokości Nowego Targu, gdzie droga zawęża się do jednopasmówki.
Kolejne utrudnienia czekają kierowców w okolicach Skomielnej Białej, gdzie trzeba zjechać z nowej Zakopianki na stary odcinek tej drogi.
Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) przejechanie Zakopianki zajmuje obecnie dwie godziny. To znacznie szybciej, niż jeszcze około godziny 15. Poprawiła się sytuacja na najbardziej zatłoczonym odcinku między Nowym Targiem a Skomielną Białą. Około 15 jego pokonanie zajmowało 95 minut, a w tej chwili już tylko 50. To oznacza, że coraz mniej osób wyjeżdża obecnie z Zakopanego
Podobnie długie korki w drodze znad morza
Nie lepiej wygląda sytuacja na północy Polski. Około siedmiu kilometrów długości ma zator na prowadzącej ze Świnoujścia drodze A6 w kierunku Kołbaskowa, Berlina, Zielonej Góry. Utrudnienia występują na wysokości węzła Szczecin Kijewo - poinformowała GDDKiA.
A6 to główna trasa prowadząca ze Świnoujścia na południe Polski. Jak przekazała GDDKiA, zator spowodowany jest wzmożonym ruchem oraz zwężeniem z pasa szybkiego do pasa wolnego.
Wzmożony ruch zauważalny jest także na autostradzie A1 na trasie wyjazdowej z Trójmiasta. W Rusocinie sznur samochodów czeka przed bramkami, choć otwarto dodatkowe stanowiska i zwiększono liczbę pasów. Podobnie jest na trasie S3. Jeszcze przed południem zator między węzłami Rzęśnica a Kijewo liczył 10 km.
Z godziny na godzinę na drogach w całej Polsce może być jeszcze tłoczniej, a im bliżej wieczora podróż wcale nie zajmuje mniej czasu, choć szczyt powrotów jest już najprawdopodobniej za nami.