Prof. Marcin Matczak, prawnik i ojciec najpopularniejszego rapera w Polsce - Maty, wypowiedział się niedawno w kontrowersyjny sposób na temat pracy i sukcesu. Aktorka Aleksandra Domańska postanowiła się odnieść do tego tematu. Zdecydowanie nie podziela zdania Matczaka o tym, że dobrze by było pracować po 16 godzin na dobę.
Prof. Marcin Matczak w jednym z artykułów w “Polityce” napisał, że dzisiejsza młodzież jest leniwa i nieprzygotowana na pracę po 16 godzin dziennie, aby odnieść sukces.
Te słowa wywołały burzę szczególnie w środowisku lewicowym, ale nie tylko. Do sprawy odniosła się też Ola Domańska, aktorka, która stwierdziła, że zupełnie nie rozumie takiego podejścia.
Domańska wyznała, że jako aktorka spędza na planie minimum 12 godzin dziennie (najczęściej ma nadgodziny).
“Mój dzień w pracy trwa minimum 12 godzin dziennie, a bardzo często zdarzają się nadgodziny i bardzo często nikt nawet nie pyta, czy to jest ok, bo dla większości to jest, kurde, normalka. Ludzie patrzą na mnie jak na niewdzięczną kretynkę, kiedy mówię, że nie mam ochoty zapie*rzać 14 godzin na planie” - pisze Aleksandra Domańska na Instagramie.
“Bo przecież wiadomo, że powinnam całować po stopach za to, że w ogóle mam pracę, że dano mi łaskawie rolę. Cieszę się, że ten temat jest powoli poruszany” - dodaje.
Aktorka dodaje, że przez fakt, iż nie zawsze zgadza się na wydłużanie godzin swojej pracy często uznawane jest za problematyczne. Twierdzi, że aktor nie ma prawa nie przyjść do pracy na plan, chyba, że umiera.
“I oczywiście czy muszę dodawać, że w związku z tym jestem uznawana za "problematyczną"? Wiecie, że aktor/ka nawet bardzo chory raczej przyjdzie do pracy? W tym zawodzie z jakichś totalnie niezrozumiałych dla mnie względów jest tak, że dopiero jak umierasz, to możesz wziąć wolne - chociaż też tak raczej niechętnie. Nie kumam. NIE KUMAM. No więc jeśli ja siedzę w pracy jako aktorka, czasem to 15 godzin, chciałam zaznaczyć, że ekipa przychodzi przed i wychodzi po aktorze. SICK.” - pisze Ola Domańska.