Pieczemy ok. 15 min. w 180 stopniach, wyjmujemy podpieczony spód, wykładamy jabłka, na to trzemy na tarce na grubych oczkach drugą część ciasta, wkładamy ponownie do piekarnika na jakieś 40 min., aż ciasto nam ładnie się zarumieni. Lub proste ciasto kruche: - 1 i 1/2 szklanki mąki, - 1/2 kostki masła schłodzonego, - 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia, - 1 żółtko, - 2 łyżki śmietany 18%, - 2 łyżki cukru drobnoziarnistego do wypieków, - szczypta soli. Do garnka wlewamy odrobinę wody, dodajemy starte jabłka, dużooo cynamonu mielonego (ja uwielbiam i dałam chyba z pół torebeczki), kilka goździków, ewentualnie trochę cukru, ja pominęłam bo uwielbiam słodkie ciasto i kwaśne jabłka. Ale nie wszystkie szarlotki w cukierniach mi smakują, przedstawiam moją wersję idealnej szarlotki :) Składniki: - kruche ciasto (Kętrzyński) 400 g, - 1/2 kostki masła, - 2 żółtka. Dodatkowo: - 2 kg kwaśnych jabłek (np. szara reneta), - 2 łyżki cukru, - odrobina zmielonych migdałów (mąki migdałowej), - cukier puder, - cynamon mielony, - kilka goździków. Ciasto dzielimy na dwie części (jedna mniejsza niż druga w stosunku 1/4 i 3/4. Następnie wałkujemy jedną część ciasta (tę większą), albo rozgniatamy ciasto ręką na blaszce, dociskając palcami. W tym czasie jabłka obieramy, wycinamy gniazda nasienne, trzemy na tarce o grubych oczkach.
