* 2 kopiaste łyżki pasty z tamaryndowca** 1/2 papryczki chilli, posiekanej sok z 1/2 limonki Pozostałe składniki: 200 g tofu*** 2 ząbki czosnku 1 cebula szalotka 6 zielonych szparagów**** 2 łyżki orzeszków ziemnych 1/2 pęczka szczypiorku pół pęczka kolendry skórka z 1/2 limonki sok z 1/2 limonki 150 g makaronu ryżowego 4 łyżki oleju sezamowego lub rzepakowego 1 jajko Przygotowanie: Makaron namaczamy 10 minut w zimnej wodzie. O tym, jak się je w Tajlandii możecie poczytac tutaj, a z kolei w tym wpisie przedstawiam Wam potrawy, które w Tajlandii koniecznie trzeba spróbować. 15 minut Składniki na sos: 2 łyżki erytrolu lub cukru trzcinowego 4 łyżki sosu rybnego ( w wersji wegańskiej i wegetariańskiej zastąpić 2 łyżkami sosu sojowego) Wlewamy 2 kolejne łyżki na patelnie, dodajemy czosnek i szalotkę, po chwili dorzucamy szparagi, po pół minuty wlewamy sos i makaron, mieszamy i przesuwamy na jedną stronę patelni. W woku lub głębokiej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oleju sezamowego i smażymy tofu na złoto, przekładamy do miski. Kiedy sytuacja z wirusem już się uspokoi, wpiszcie ją na swoją listę destynacji – warto ją odwiedzić chociaż raz w życiu. Przekładamy na talerze, posypujemy szczypiorkiem i kolendrą oraz orzeszkami i skrapiamy sokiem z limonki i opruszamy skórką z limonki. Tofu kroimy w kostkę, czosnek i szalotkę drobno siekamy, szczypior i kolendrę siekamy, szparagi kroimy w mniejsze kawałki. Na drugą stronę wbijamy jajko i jak się zetnie mieszamy szybko z makaronem i dodajemy tofu. Znajdziecie je w każdej potrawie, w tym również tradycyjnym pad thaiu’u. A gdyby tak połączyć je z tym, co daje nam w maju natura? Pad thai ze szparagami i tofu to pyszne, orzeźwiające danie, które przeniesie nas na słoneczne wyspy.