Może nie jadam go codziennie, ale pojawia się na moim stole regularnie czy to w formie duszonej jako dodatek do dań mięsnych albo rybnych czy też w formie świeżych liści, które dodaję do sałatek. Oda do szpinaku Nie wiedzieć czemu na blogu nie ma zbyt wiele przepisów na dania ze szpinakiem. 🙂 Podoba mi się także idea wykorzystywania szpinaku w roli barwnika spożywczego (na przykład do barwienia makaronu, itp.). Dlaczego akurat dzisiaj skoro na blogu tak długo było cicho na temat szpinaku…? 🙂 Jeśli podobają Wam się treści prezentowane na moim blogu i chcecie okazać wsparcie dla mojej działalności, to zachęcam do postawienia mi wirtualnej kawy za pomocą poniższego przycisku Wybór padł na zieloną wersję słynnego Red Velvet Cake (tutaj znajdziecie wariację na jego temat w postaci muffinek). Ale chyba nic w tym dziwnego biorąc pod uwagę jaką mamy porę roku – po prostu wiosna uderzyła mi do głowy… Bardzo lubię także szpinak w różnych nietypowych kompozycjach – na przykład jako składnik ciast. Rzadziej stosuję go jako element zielonych koktajli, ale na razie pora roku nie sprzyja jeszcze smoothies i im podobnym.
