Zwróć uwagę na nowe objawy koronawirusa!

Patrycja
Zdrowie
25.03.2020 22:53
Zwróć uwagę na nowe objawy koronawirusa!

Naukowcy zwracają uwagę na kolejne bardzo często występujące objawy zakażenia koronawirusem. Okazuje się, że nie tylko gorączka, kaszel i duszność zwiastują możliwą chorobę. Lekarze powinni także monitorować czy u pacjentów występują zaburzenia ze strony układu pokarmowego.

Zdjęcie Zwróć uwagę na nowe objawy koronawirusa! #1

W Korei Południowej, Chinach, a także we Włoszech prawie 1/3 pacjentów, u których potwierdzono obecność SARS-CoV-2, stwierdzono wcześniej utratę zapachu lub smaku. Czy możemy w ten sposób identyfikować potencjalnych nosicieli?

Naukowcy przeanalizowali około 200 przypadków osób zarażonych koronawirusem pod kątem objawów, jakie odczuwali. U połowy pacjentów odnotowano różnego rodzaju dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ale żadnych ze strony oddechowego. Przeprowadzone badania sugerują, że powinniśmy zwracać uwagę nie tylko na objawy takie jak gorączka, kaszel i duszności. Jedna na pięć osób w początkowym etapie choroby może mieć biegunkę, jadłowstręt, wymioty i zaburzenia w odczuwaniu smaku i zapachu.

Zdjęcie Zwróć uwagę na nowe objawy koronawirusa! #2

Każda osoba, która doświadcza nagłej utraty zapachu i smaku może być potencjalnym nosicielem SARS-CoV-2. U osób takich mogą nie występować pozostałe bardziej rozpoznawalne objawy choroby jak wysoka gorączka czy uporczywy kaszel. Brak typowych objawów oznacza, że potencjalni nosiciele nie są izolowani i przyczyniają się do rozprzestrzeniania choroby. Szczególnie u osób młodych nie występują typowe objawy, lecz właśnie utrata węchu i smaku. Powinny one przejść 14-dniową kwarantannę, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

Nowe objawy mogą tłumaczyć, dlaczego wielu pracowników służby zdrowia w Chinach zostało zarażonych w pierwszym etapie epidemii. Zdaniem naukowców poza złym przygotowaniem od strony technicznej wpływ na rozprzestrzenienie wirusa miało także to, że nie brano pod uwagę objawów pokarmowych. Może być to sposób na identyfikację nosicieli, jednak zdaniem autorów badań, na potwierdzenie tezy potrzebne są kolejne testy.