W nowy rok pomiędzy Donaldem Trumpem i Iranem nawiązał się ostry konflikt. Trump wydał rozkaz zabicia jednej z najważniejszych osób w Iranie: generała Kasema Sulejmaniego. Nie żyje też dowódca elitarnej jednostki Al Kuds i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. Świat obawia się odwetu.
Amerykańscy żołnierze pod rozkazem Donalda Trumpa zrzucili rakiety na konwój samochodów przy lotniskowym terminalu. Było to dokładnie w momencie, gdy Abu Mahdi Al-Muhandis przybył na lotnisko, by powitać generała Sulejmaniego.
Decyzja Trumpa jest prawdopodobnie zemstą za ataki na amerykańskie ambasady w Iranie.
Świat obawia się odwetu
- Na swoim koncie na Twitterze prezydent Iranu napisał: - "Flaga generała Sulejmaniego, w obronie integralności terytorialnej kraju oraz walki z terroryzmem i ekstremizmem, zostanie podniesiona, a opór wobec ekscesów USA będzie kontynuowany. Wielki naród Iranu zemści się za tę ohydną zbrodnię".
Prezydent Hasan Rowhani zapowiedział, że USA czeka "miażdżąca zemsta". Zwołano już nawet nadzwyczajne posiedzenie Narodowej Rady do spraw Bezpieczeństwa. Jak na razie, konsekwencje czynu Trumpa widać w cenach ropy, której głównym światowym producentem jest Iran. Eksperci szacują, że w Polsce za około 2 tygodnie ceny paliwa pójdą znacznie do góry.
Iran jest czwartym na świecie krajem, który ma największe rezerwy ropy. Podium należy bowiem do Wenezueli, Arabii Saudyjskiej i Kanady. W Iranie każdego dnia produkuje się około 2,3 miliona baryłek ropy, w którą Iran zaopatruje cały świat.