Tak też zrobiłam, dzięki czemu żółtka się nie zmarnowały, a keto delicja czekoladowo – pomarańczowa stała się jeszcze bardziej keto… 🙂 Skomplikowane okoliczności tworzenia delicji Keto delicja czekoladowo – pomarańczowa – jak większość ciast z kremem – smakuje najlepiej na drugi dzień po zrobieniu i złożeniu wszystkiego w całość. 😉 W związku z tym, że do bezy zużywa się tylko białka, trzeba coś zrobić z niezużytymi żółtkami. Ciasto składa się z bezy czekoladowej, kremu kawowego, galaretki pomarańczowej i lekkiego kremu kawowo – jogurtowego. Jednak u mnie z reguły jest tak, że żółtka lądują w lodówce i o nich zapominam… Generalnie nie ma z tym problemu – istnieje dużo keto przepisów z użyciem żółtek. Można zrobić budyń, można zrobić keto kogel – mogel na erytrytolu i wiele różnych innych rzeczy… Nie ma to większego wpływu na smak, który jest nadal świetny, jednak pokruszony spód wizualnie pozostawia wiele do życzenia… Początkowo chciałam nawet skorzystać z kupnej galaretki, bo są one bardziej transparentne i ładniej się tym samym prezentują. 🙂 Jeśli podobają Wam się treści prezentowane na moim blogu i chcecie okazać wsparcie dla mojej działalności, to zachęcam do postawienia mi wirtualnej kawy za pomocą poniższego przycisku Galaretka wyszła bardzo dobra w smaku i intensywna w aromacie, jednak odrobinę mętna… Okazuje się jednak, że nie ma na rynku galaretki pomarańczowej bez cukru. Ostatecznie jakoś się z tym faktem pogodziłam… Niestety, w tym przypadku bezowy spód nadal pozostał lekko twardawy i mocno kruszył się przy krojeniu.