We wtorek (01.10.2019) na dworcu Głównym we Wrocławiu zawisły wielkie flagi nazistów ze swastykami. Osoby, które znalazły się wtedy na dworcu były w szoku, ponieważ nie do końca wiedziały, co właśnie ma tam miejsce. Dworzec nie został bowiem zamknięty na czas kręcenia filmu.
Szybko jednak okazało się, że flagi nie są żadnym wybrykiem chuliganów, a scenerią do powstającego właśnie filmu Ryszarda Brylskiego. Wrocławski dworzec wciela się bowiem w rolę berlińskiej stacji kolejowej z 1939 roku. Pewna wrocławska agencja filmowa już jakiś czas temu ogłosiła casting na statystów, których zadaniem jest teraz wcielanie się w rolę niemieckich żandarmów, obsługi kolejowej, pasażerów czekających na pociąg i młodzieży z Hitlerjugend.
Pasażerowie dojeżdżający na dworzec Główny we Wrocławiu zdecydowanie mieli powód do szoku. Flagi są bowiem olbrzymie, a dworzec działa sprawnie, bez względu na kręcony tam film.
„Śmierci Zygielbojma” w reżyserii Ryszarda Brylskiego
Film opowiadać ma o losach żydowskiego polityka, który chciał zwrócić oczy świata na tragedię, jaka miała miejsce podczas Holocaustu. . W „Śmierci Zygielbojma” grają m.in.:Wojciech Mecwaldowski, a także Karolina Gruszka, Tomasz Sapryka, Aleksandra Popławska i Jacek Roth. Film kręcony będzie też w Londynie, Łodzi i Warszawie. Jego producentem jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, a realizację tej produkcji wsparły Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Polska Fundacja Narodowa.