Jest tylu zwolenników, co przeciwników medycyny naturalnej. Czasem jednak warto sięgnąć po sprawdzone sposoby naszych pradziadków zamiast od razu biec do lekarza po kolejną receptę. Miłośniczki naturalnego dbania o urodę też znajdą tu coś dla siebie:
1. Pokrzywa - zamiast inwestować w sztuczne preparaty wzmacniające włosy, wystarczy do gorącej wody wrzucić mniej więcej pięć listków pokrzywy i popijać herbatkę, choć nie w nadmiarze, bo działa moczopędnie i zawiera sporo krzemionki. Można też zrobić płukankę do włosów (garść suszonych pokrzyw zalewa się 250 ml zagotowanego octu). Do płukania włosów absolutnie nie wolno użyć świeżej pokrzywy, chyba że chcecie zaryzykować i mieć zielone refleksy.
2. Suszone morele - pomogą na niestrawność równie skutecznie co tabletki z apteki. Jedyne, co trzeba zrobić, to zjeść garść tych owoców i od razu będzie lepiej.
3. Soda oczyszczona - przyniesie ulgę przy infekcji dróg moczowych. Oczywiście, w tym przypadku nic nie zastąpi wizyty u lekarza, ale czekając na termin spotkania można zniwelować ból popijając wodę z dodatkiem odrobiny sody, która zwalcza stany zapalne.
4. Rodzynki - codzienne sięganie po nie łagodzi ból wywołany artretyzmem. Efekt będzie lepszy, jeśli rodzynki zanurzy się na noc w kilku łyżkach ginu, który zawiera jagody jałowca. Ich działanie przeciwzapalne w połączeniu z mocą rodzynek pomagają na ból... przy regularnym stosowaniu.
5. Seler naciowy - zwalczy problem nieświeżego oddechu. Wystarczy żuć kawałek selera.
6. Cytryna - wpuszczenie kilku kropli soku z cytryny do kanału słuchowego udrożni go, ucho przestanie boleć, a irytujące dźwięki znikną. Równie skutecznym sposobem jest użycie listka geranium - delikatnie roztarty i zwinięty w rulonik wkłada się do ucha.
7. Bataty - na przykre objawy menopauzy dobre są bataty, bo dzięki swojemu składowi wyrównują szalejący poziom hormonów.
8. Oliwki - dzięki dużej ilości garbników hamują nadmierne wydzielanie śliny, a tym samym zmniejszają objawy choroby lokomocyjnej.
9. Ziemniak - podstawa polskiej kuchni zadziała też po ugryzieniu owada. Trzeba tylko pocierać swędzące miejsce surowym plasterkiem ziemniaka.