II Festiwal Muzyki Tanecznej w Kielcach odbył się kilka dni temu, ale głosy po skandalu nie cichną. Głównym bohaterem kontrowersyjnej sytuacji jest Radosław Liszewski z zespołu discopolowego "Weekend" i... mniej więcej dziesięcioletnia dziewczynka.
Wokalista wystąpił dziesiątego sierpnia w Amfiteatrze Kadzielnia jako jeden z wykonawców disco polo zaproszonych na festiwal organizowany pod patronatem stacji TVP2. W związku z tym przebieg imprezy oglądała nie tylko publiczność zebrana w Kielcach, ale i liczni widzowie przed telewizorami. Wszyscy byli w szoku widząc, jak Liszewski zszedł ze sceny razem ze swoimi tancerzami w trakcie wykonywania przeboju "Jesteś z*******a" i niefortunnie skierował słowa piosenki do dziewczynki, która była bardziej niż zawstydzona... Tancerze otoczyli ją zachęcając do wspólnego występu, podczas gdy Liszewski zadedykował jej fragment tekstu o tym, że "umie kręcić pupą i fajnie rusza się, obiektem pożądania właśnie stała się".
Odpowiedź lidera zespołu "Weekend" w rozmowie z Pudelkiem
Nie trzeba było długo czekać na falę ostrej krytyki, ale najwyraźniej członkowie "Weekendu" nie rozumieją sedna problemu. Zirytowany Liszewski napisał oświadczenie, tłumacząc że
"to był przypadek, po prostu podszedłem do ludzi, dziewczynka była wystraszona, chciałem, żeby się uśmiechnęła. Bez przesady. Równie dobrze mogłyby być to panie pod 70-tkę. I to też można byłoby uznać za dziwne".
Pokrętne tłumaczenie wokalisty i kompletny brak zrozumienia sytuacji z jego strony można wyjaśnić chyba tylko emocjami związanymi z występem na ważnym festiwalu. Śpiewanie piosenki o podłożu erotycznym do dziecka budzi co najmniej niesmak, co (w odróżnieniu od Liszewskiego) dostrzegają wszyscy. Taka forma zwrócenia uwagi na wystraszoną dziewczynkę też zdecydowanie nie pomogła jej poczuć się lepiej, tylko jeszcze gorzej i z dużą dozą zażenowania.
Może i piosenkarz miał dobre intencje, ale zdecydowanie nie trafił ze swoim pomysłem. Może też po prostu nie pomyślał, jak to zostanie odebrane przez publiczność, ale będąc osobą powszechnie znaną, trzeba szybko nauczyć się przewidywać reakcje na swoje zachowania... Jeśli jednak "Weekend" liczył dzięki temu na większy rozgłos to tak, rzeczywiście teraz o zespole mówią wszyscy, tylko czy aby na pewno o taką sławę chodzi muzykom?