Karolina Korwin-Piotrowska należy do tej grupy dziennikarzy, którzy nie owijają w bawełnę. Głośno wygłasza swoje poglądy i nie boi się solidnie dopiec osobom, które w jej mniemaniu na to zasługują.
Była dziennikarka TVN umieściła wpis na Instagramie, w którym opisała to, co spotkało ją na ulicy. Korwin-Piotrowska została zaatakowana przez kilka osób na przestrzeni zaledwie kilkuset metrów. Podwód? Kolorowa torba w tęczę…
Dziennikarka napisała, że została opluta. Niedługo potem jakiś starszy pan popchnął ją nazywając “parszywym lewactwem”. Potem usłyszała, jak dziecko pyta mamę, czy też może mieć taką torbę. Mama odpowiedziała “nie jesteśmy zboczeni”.
Karolina Korwin-Piotrowska napisała też, że wiele razy została zapytana: “Pani się tak nie boi z TYM chodzić?”. Zatroskana o los Korwin-Piotrowskiej okazała się również jej wieloletnia sąsiadka - starsza pani:
“Moja emerytowana sąsiadka, słuchaczka Radia Maryja, urocza i zabawna, podeszła do mnie zatroskana: Pani Karolinko, przecież pani nie jest żadna lesba, po co tak prowokować?” - opisuje Karolina Korwin-Piotrowska.
Na szczęście, opisane przez dziennikarkę sytuacje nie były jedynymi, które spotkały ją w związku z noszeniem kolorowej siatki na zakupy. Karolina Korwin-Piotrowska opisała jeszcze jedną, tym razem pozytywną:
“Najzabawniejsza była w piątek dziewczyna na rowerze i jej chłopak na hulajnodze, którzy złamali przepisy na skrzyżowaniu, żeby podjechać i zapytać, gdzie TO kupiłam. Że chcą kupić tego więcej i dać znajomym.”
Karolina Korwin-Piotrowska zdecydowała się wyłączyć komentarze pod swoim wpisem. Możecie go przeczytać poniżej: