Podczas wczorajszych wyborów doszło do mocnej wymiany zdań pomiędzy Kingą Rusin i Zofią Klepacką. Kobiety spotkały się przypadkowo przed jedną z komisji wyborczych. Kinga Rusin miała krzyczeć do Klepackiej, że to, co robi to “wstyd”. Kiedy ta zaczęła nagrywać prezenterkę, Rusin miała obniżyć ton i mówić o wiele spokojniej. O co właściwie poszło?
Zofia Klepacka, mistrzyni olimpijska, znana jest ostatnio w prawicowych mediach głównie ze swoich dość homofobicznych wypowiedzi. Po nieprzyjemnej wymianie zdań z Kingą Rusin, Klepacka wstawiła na swojego Facebooka nagranie z tego zdarzenia: LINK.
"Piękna niedziela, dziś wróciłam z Pucharu Europy i z moim tatą spacerkiem wybraliśmy się na wybory oczywiście na śródmieściu😉😊w moich rejonach....
Niestety prezenterka pewnej tv :) zaatakowała mnie krzycząc z drugiego końca ulicy wstyd
Zobaczcie sami." - napisała Klepacka na swoim Facebooku.
Kinga Rusin tego samego dnia odpowiedziała olimpijce na swoim Instagramie:
(...)Jako medalistka Olimpijska powinna wiedzieć, że koła na fladze olimpijskiej symbolizują różnorodność i jedność ludzi. Skoro tak bardzo jej to nie pasuje to może nie powinna brać udziału w Igrzyskach? Podziwiam za wyniki sportowe, ale wstyd mi, że osoba która reprezentuje nasz kraj kojarzy się na świecie z pogardą i nienawiścią dla ludzi, którzy myślą i czują inaczej niż ona. Wśród sportowców są też osoby homoseksualne osiągające nieprawdopodobne sukcesy. Czy Klepacka nie podaje im ręki? A może oni jej...? Wstyd pani Zofio - powiedziałam to mijając Panią i powtórzę to tutaj raz jeszcze. - napisała Kinga Rusin w swoim poście na Instagramie.
Nagrała Pani mnie i moją rodzinę (chociaż moja mama wyraźnie powiedziała Pani, że sobie tego nie życzy). Ciekawy sposób na fejm w prawicowych mediach. Może liczy Pani na medal, tym razem od prezydenta: „medal za ofiarność i odwagę”, w uzasadnieniu: ryzykując życiem odważyła się nakręcić Rusin. - pisze Kinga Rusin.
Ps. Prawicowi sensaci grzmią, że zaatakowałam Klepacką i krzyczałam. Serio? Pokażcie mi to nagranie? Ja stałam spokojnie, kiedy pani Klepacka ruszyła na mnie dzierżąc w dłoni oręż w postaci telefonu. Pokrzykiwała, obrażała mnie i nagrywała moją rodzinę, bez jej zgody. - wyjaśnia oburzona prezenterka.
Co sądzicie o tej sytuacji? Kinga Rusin dobrze zrobiła, że skrytykowała prawicowe poglądy Klepackiej? A może nie powinna w ogóle poruszać tego tematu?