O tym skandalu na Eurowizji mówią chyba wszyscy. Reprezentant Rosji podejrzany jest o granie w filmach pornograficznych. Jest podejrzany, ponieważ pomimo jasnych dowodów w postaci zdjęć, Rosja stanowczo temu zaprzecza.
W półfinale Eurowizji 2019 po raz kolejny reprezentantem Rosji jest Sergey Lazarev. Ostatnio brał udział w tym konkursie w 2016 roku. To właśnie wtedy do sieci wyciekły klatki z filmu pornograficznego, w którym grał piosenkarz.
Na tę sytuację zareagował Kreml, który zainwestował w piosenkarza/aktora sporą kwotę pieniędzy. Ten skandal odbił się szerokim echem i mocno uderzył w godność Rosjan. Niestety, nikt nie uwierzył w tłumaczenia. Nic w tym dziwnego. Krem tłumaczył, że nie jest to film pornograficzny, tylko kampania przeciw przemocy wobec kobiet. Dlaczego akurat takie tłumaczenie wybrano?
Otóż zdjęcia, na których widnieje Sergey Lazarev są dość brutalne. On siedzi na łóżku, natomiast na podłodze jest kobieta przykuta kajdankami do kaloryfera. Ma podartą bieliznę, siniaki, a piosenkarz wkłada jej do buzi piłę do drewna...Trzeba więc przyznać, że obraz dość brutalny jak na kampanię przeciw przemocy.
Rosyjscy politycy robili wszystko, aby wyciszyć aferę. Niestety, w internecie nic nie ginie. Zdjęcia wyciekły i można je zobaczyć choćby na wp.pl. Co więcej, nie wszystkim przeszkadza przeszłość Lazareva. Wiele osób uważa, że “każdy popełnia błędy, a on jest przecież taki przystojny”.