Przeznaczenie, karma, pech albo po prostu sprawiedliwość – o dosłownym znaczeniu wszystkich tych terminów przekonał się na własnej skórze pewien kierowca BMW z Łodzi, który wyrzucił z samochodu papierek, a to skończyło się odebraniem mu prawa jazdy, grzywną i sporymi kłopotami.
Kierowca prowadzący BMW zatrzymał się na światłach, nieopodal patrolu drogówki. Oczekując na zamianę świateł kierowca otworzył okno i wyrzucił z samochodu papierek. Pech chciał, że zauważyła to policja, która kazała zjechać mu na pobocze aby wlepić mandat za zaśmiecanie.
Podczas kontroli kierowca został przebadany alkomatem i mandat za zaśmiecanie okazał się jego najmniejszym problemem. Okazało się, że kierowca BMW był pod wpływem alkoholu. 33-latek miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
"Na oczach mundurowych wyrzucił papierek przez okno samochodu. Podczas interwencji okazało się, że kierowca BMW miał prawie 0.5 promila alkoholu we krwi 🤨 Kierowcy grozi długoletni zakaz prowadzenia pojazdów, a także wysoka grzywna." - napisała na swoim Facebooku Policja Województwa Łódzkiego.
Co grozi za jazdę pod wpływem?
Zgodnie z art. 87 Kodeksu wykroczeń (k.w.) osoba, która w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu (do 30 dni) albo grzywny od 50 do 5000 zł. Ponadto sąd zmuszony jest orzec w stosunku do kierowcy, który popełnił omawiane wykroczenie, obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów, który obejmować powinien pojazd, którym sprawca dopuścił się popełnienia wykroczenia.