W piątek odbył się pierwszy odcinek aktualnej edycji programu „Dancing with the Stars”, w którym jedną z uczestniczek jest była żona słynnego skoczka Piotra Żyły, blogerka kulinarna Justyna Żyła.
Występ młodej celebrytki spotkał się z najbardziej surową oceną jury w historii programu. Przypominamy słowa Iwony Pavlović, której komentarz na temat występu brzmiał następująco: Justyna, ja parę występów temu mówiłam o wysokim poziomie tej edycji, ale po twoim występie cofam swoje słowa… Tańczyłaś jak przedszkolak, ale to chyba za duże słowo. Masakra. Pozostaje ci chyba tylko walka o SMS-y”. Para zdobyła tylko 8 punktów. Iwona Pavlović przyznała parze 1 punkt.
Andrzej Grabowski próbował złagodzić wypowiedź Iwony, łapiąc ją za rękę mówiąc, że już wystarczy jednak on sam również krytycznie odniósł się do występu.
Justyna dzielnie i ze spokojem wysłuchała opinii wszystkich trzech jurorów. Nie padł żaden komentarz z jej strony, nie próbowała się bronić, w przeciwieństwie do jej tanecznego partnera, Tomasza Barańskiego, który nie do końca udolnie starał się tłumaczyć ich występ.
Justyna zabrała jednak głos za kulisami, gdzie czekali na nią pozostali uczestnicy. Justyna stwierdziła, że pół swojego życia oddała dla kogoś (rozumiemy, że miała tu na myśli swojego byłego męża) i teraz postanowiła zrobić coś dla siebie. Krótko i na na temat.
W kierunku Justyny popłynęło jednak również dużo słów wsparcia ze strony jej fanów oraz widzów programu. Justyna odpowiedziała im zdjęciem, które opublikowała na swoim instagramie, na którym pozuje razem ze swoimi dziećmi z dopiskiem “Kibicujecie tak jak moje gwiazdy”.
Trzeba przyznać, że Justyna w tej całej sytuacji zachowała fason. Pamiętajmy, że jest to tylko show i nie każdy z uczestników od razu stanie się profesjonalnym tancerzem. Justyna życzymy Ci powodzenia w kolejnym odcinku.