Składniki: 1 opakowanie suszonych grzybów (podgrzybki, prawdziwki) (40 g) 2 szklanki wody 4 średnie buraki 2 ząbki czosnku 2 liście laurowe 2 litry wywaru warzywnego (u mnie z: 2 marchewki, cebula (opalona na gazie), 1-2 pietruszki, por, kawałek selera) 2 łyżki majeranku 1 łyżka suszonej zielonej pietruszki świeżo mielony czarny pieprz i sól 2 łyżki soku z cytryny opcjonalnie około 200 ml domowego soku z kiszonych buraków (często jak go dodaję pomijam dodatek cytryny, tak zrobiłam dzisiaj) Dodatkowo: folia aluminiowa z tłoczeniem Stella Przygotowanie: Suszone grzyby płuczemy na sitku, następnie przekładamy do miski i zalewamy 2 szklankami wody, zostawiamy tak na na kilka godzin (najlepiej na całą noc, minimum na 2-3 godziny). Tak przygotowany barszcz wspaniale smakuje z uszkami, świątecznymi pierogami lub pasztecikami z kapustą i grzybami. Do wywaru z warzyw dodajemy liście laurowe, 2 obrane ząbki czosnku, majeranek i całość doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i solą. Gdy upieczone buraki ostygną obieramy je i trzemy na tarce o dużych oczkach lub (często tak robię) kroimy na małe kawałki. Wykorzystajcie je do farszu na pierogi, paszteciki itd. Buraki myjemy, każdy zawijamy w folię aluminiową i układamy na blaszce do pieczenia. Do barszczu wykorzystamy z 3 grzybki i wywar z grzybów. Zdejmujemy z ognia i dodajemy sok z cytryny. Całość przecedzamy i łączmy z wywarem z grzybów. Jeśli chcecie tak jak ja dodać domowy sok z kiszonych buraczków zróbcie to pod koniec gotowania barszczu. Gotujemy na małym ogniu jeszcze z 4 minuty. Taki barszcz też często przygotowuję również przed świętami, bo nie tylko wspaniale smakuje, ale też i doskonale rozgrzewa w te chłodne zimowe dni.