W niedzielę (30 września) na Słowacji doszło do tragicznego wypadku. Trzech kierowców z Polski postanowiło urządzić sobie wyścig. Kiedy wyprzedzali pojazdy przed sobą (łamiąc przepisy), doszło do zderzenia czołowego z innym pojazdem. Na miejscu zginął 57-latek, który osierocił kilkoro dzieci. Natomiast 50-latka i 21-latek jadący razem z nim są ciężko ranni.
Wypadek spowodowany został przez 42-letniego mężczyznę jadącego porsche cayenne, grozi mu do 5 lat więzienia. 27-letniemu kierowcy ferrari i 26-letniemu kierowcy mercedesa grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Wszyscy są już zatrzymani do czasu ustalenia wszystkich faktów.
26-latek, poruszający się mercedesem okazał się dziennikarzem zajmującym się motoryzacją. Mężczyzna został wynajęty przez Mercedes Benz Polska do zaprezentowania samochodu. Mercedes, którym jechał był mu udzielony tylko na pewien czas, aby dziennikarz pokazał jak wygląda i czym się charakteryzuje samochód.
Fakt 24, na swoje zapytanie o całą sytuację otrzymał od Mercedes Benz Polska taką odpowiedź:
"Jest nam niezmiernie przykro. Rzeczywiście, auto kierowane przez dziennikarza było z naszego parku, ale za wypadek odpowiada kierowca pojazdu. Samochód był użyczony na określonych przez nas warunkach i taki pojazd został przekazany dziennikarzowi do tego, aby pokazał jak on wygląda, czym się charakteryzuje i przybliżyć go potencjalnym nabywcom. Z naszej strony zastrzegamy przedstawicielom mediów, że pojazdy nie mogą być wykorzystywane do swego rodzaju wyścigów rajdowych."
Polska ambasada podała personalia osób, które brały udział z wyścigu. Są to Łukasz K. (42 l.), Marcin L. (27 l.), Adam Sz. (26 l.). Mężczyźni pochodzą z Gdyni, Poznania i Warszawy. Jednak z uwagi na dobro śledztwa nie ujawniono, który mężczyzna pochodzi z której miejscowości.
Jak informuje słowacka policja, polskich kierowców zaprowadzono już przed sąd. Nagranie z eskorty słowacka policja umieściła na swoim profilu na Facebook’u -LINK.
Poniżej nagranie z tragicznego wypadku na Słowacji.