Przygotuj bułki: zetnij sam wierzch bułki, wydrąż ją (pozostałości możesz użyć np. do domowej bułki tartej) tak, by powstał “kociołek. Chorego męża, mającego jak to sam określił “wyjałowiony organizm trzeba rozpieszczać, a przynajmniej … próbować podtrzymać przy życiu, by przetrwał ten najgorszy okres gorączki o wysokości 37.0. Jest to fajna ciepła przekąska zarówno na co dzień (chociaż niekoniecznie codziennie! :)), jak i na imprezę dla gości. Powiem szczerze, że samo nadzienie jest tak dobre, że mogłabym je jeść bez końca. W naszym domu obowiązuje zasada: jeśli coś bardzo smakuje mężczyźnie, to znaczy, że jest dobre 🙂 Bo wiecie, żeby nie było: nie wszystkie moje eksperymenty kulinarne kończą się sukcesem. Przygotuj farsz: na rozgrzanej oliwie zeszklij pokrojoną w kostkę cebulę. Tylko co zrobić do jedzenia, kiedy ja sama chora, a lodówka nie oferuje zbyt wiele?