Po raz pierwszy w tym roku w naszym jadłospisie pojawiła się młoda kapusta – w ciekawej, eksperymentalnej formule, jako zamiennik jarmużu (sezon na niego dopiero się zacznie) w portugalskiej zupie calo verde (taka nasza polska wersja, do której zainspirowała nas Czytelniczka bloga – Marta). Co prawda sezon na nie jest jeszcze przed nami, pierwsze najsłodsze groszki i najbardziej delikatne fasolki pojawią się dopiero w czerwcu, ale my nie możemy się ich już doczekać i dlatego sięgnęliśmy po warzywa mrożone, które (jeśli kupicie produkty dobrej jakości) niczym nie ustępują warzywom świeżym. O ile zielony groszek pochodzi z Chin, to fasolka urodziła się w Ameryce Południowej, a do Europy trafiła wraz z innymi warzywami w ładowniach statków Krzysztofa Kolumba. Jeden z Ojców Założycieli USA, Thomas Jefferson, już na emeryturze oddawał się hodowli groszku w swoim ogrodzie w Wirginii, gdzie wyhodował 19 odmian tej rośliny. Inna ważna data to 1894 r., bo właśnie w tym roku Kelvin Keeney z Nowego Jorku wyhodował pierwszą fasolkę bezżyłkową, czyli pozbawioną cienkiej acz mocnej niteczki na grzbiecie strączka, będącej zmorą kucharzy, bo usuwanie jej jest czynnością żmudną. 😀 Menu na tydzień zgodnie z zasadami planowania posiłków układaliśmy tak, żeby jak najwięcej dań zrobić w piekarniku (bo to najmniej czasochłonny sposób gotowania). Całe menu na tydzień kosztowało nas 134 zł dla dwóch osób (dwa najdroższe składniki to krewetki za 23 zł i puszka filecików anchowis, za 8 zł z których możecie zrezygnować), a wyglądało następująco: Słodko ostry kurczak po żydowsku, pożywna sałatka nicejska z pieczonymi ziemniakami, spaghetti primavera, risotto, zupa calo verde z młodą kapustą i misa obfitości z pęczakiem i krewetkami. W mrożonym groszku i fasolce piękne jest to, że nie trzeba ich już długo gotować – wystarczy wrzucić na chwilę do wrzątku i gotowe. W każdym daniu mnóstwo zielonych warzyw, zwłaszcza groszku, fasolki i szparagów – tak wygląda menu na ten tydzień. Podobnie jak fasolka szparagowa, którą zaleca się podawać niemowlakom jako jedno z pierwszych, łatwo przyswajalnych warzyw (nasz roczny Miłoszek już docenił walory smakowe fasolki). Rozpisaliśmy się o historii, żeby pokazać, że jedzenia nie można sprowadzać do czynności fizjologicznej, albo patrzeć na nie tylko przez pryzmat kalorii. To moda, to szaleństwo – pisała madamme de Maintenon, jedna z pań niezwykle licznego dworu Króla Słońce. Moda na zielony groszek przeszła później do Stanów Zjednoczonych. Są damy, które po kolacji… zabierały ze sobą groszek, żeby zjeść go w łóżku, nawet za cenę niestrawności. Szparagi to kolejne zielone warzywo, które wystąpiło w kilku daniach z tego menu. W groszku jest mnóstwo witamin głównie z grupy B, kwas foliowy, magnez, wapń i żelazo. W tym tygodniu będzie u nas bardzo krucho z czasem… Żeby było lepiej do końca tego miesiąca musimy wyprowadzić się z mieszkania, które właśnie sprzedaliśmy…