Babka Kastora 75g rozpuszczonego masła 1 szkl cukru (dałam 3/4) 2 jajka 1,5 szkl mąki pszennej 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 2 łyżeczki cukru waniliowego 1/2 szkl mleka bułka tarta do wysypania tortownicy 2 jabłka (w przepisie w książce ich nie ma, ale moim zdaniem ciasto świetnie nadaje się do owoców) Oboje z Tomkiem z rozbawieniem patrzyliśmy na pałaszującego Nikodema i prawie jednocześnie powiedzieliśmy, że jeszcze nigdy nie jadł żadnego ciasta z takim zaangażowaniem. Cieszę się, że pasją do czytania zarażam Nikodema, który czekając w sklepie w kolejce do kasy, potrafi wziąć z półki książeczkę i poważnym głosem powiedzieć: Ja poczytam, a ty poczekaj. Kastor raczej nie spodziewał się ich i nie ma czym poczęstować pierwszego z nich - Maciusia. Przyznam się, że rośnie mi już spora kolekcja i powoli zaczyna brakować miejsca na półkach, bo to nie są jedyne książki, które kupuję. Udało mi się zachować kawałek do poniedziałku i powiem wam, że w ogóle nie straciło na smaku. Polecam wam je z czystym sumieniem, zwłaszcza dla niespodziewanych gości, bo czas przygotowania z pieczeniem to jakieś 40 minut. Księgarnie omijam już szerokim łukiem, ale co z tego, jak nawet w zwykłym spożywczaku potrafię wygrzebać spod sterty gazet jakieś cudo. Ciasto goście Kastora zjedli co do ostatniego okruszka i wcale się nie dziwię, bo mimo prostoty jest przepyszne! Po chwili surowe ciasto ląduje w tortownicy, a ta w piekarniku. Często po nie sięga, ogląda i z zaciekawieniem słucha czytania. Wróciłam z pracy, a panom zachciało się czegoś słodkiego. Bardzo podobają mi się książki, książeczki, broszury dla dzieci o jedzeniu, gotowaniu, pieczeniu. Gdy tylko jakąś zobaczę, nie mogę się powstrzymać przed kupnem. Produkty: mąka, mleko, masło, jajka i cukier są w domu, więc spokojnie mogą przystąpić do dzieła. Przykryte folią nie zeschło się i było równie apetyczne.
