Składniki na formę o wymiarach 21x23 cm: 4 jajka 100 g cukru pudru szczypta soli 80 g mąki pszennej 20 g mąki ziemniaczanej 1/2 torebki proszku do pieczenia 1 łyżki przyprawy piernikowej 1 czubata łyżki kakao 500 ml śmietanki kremówki sok z 1/2 cytryny opakowanie cukru wanilinowego (16 g) Ciasto nie ma za dużo wspólnego z piernikiem, nie jest wyczuwalny smak przyprawy, (zresztą można nie dawać przyprawy za to więcej kakao) ale jest naprawdę dobre, krem i granat się świetnie tutaj uzupełniają. 2 łyżki cukru pudru 6 płaskich łyżeczek żelatyny 2 owoce granatu Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli, dodajemy porcjami cukier puder, a następnie żółtka stale miksując. Niby to nie pora na pierniki, bo święta już dawno za nami, ale chodziło to ciasto za mną odkąd je zobaczyłam w gazecie. Żelatynę zalewamy niewielką ilością zimnej wody 2-3 łyżki do napęcznienia, rozpuszczamy podgrzewając Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy, dajemy porcjami cukier puder, cukier waniliowy i dalej ubijamy. Masę doprawiamy sokiem z cytryny i mieszamy dokładnie z jeszcze ciepłą żelatyną (lejemy ją wąskim strumieniem). Połowę kremu wykładamy na jeden z blatów piernikowych, rozprowadzamy i kładziemy drugi blat, lekko uciskając. W święta się jakoś nie złożyło dlatego postanowiłam je zrobić w karnawale.