Dziś chciałabym Wam pokazać coś, co prawda nie jest szydełkowe, ale równie bardzo lubię:) Jest to filc i praca z nim, która okazuje się naprawdę przyjemna. Z filcu możemy wyczarować naprawdę fajne rzeczy, a cały sekret tkwi w odpowiednim wycięciu formy i jej zszyciu.
Na te broszki natrafiłam przypadkiem na stronie paluchami.pl. Gdy je zobaczyłam była to miłość od pierwszego wejrzenia i wiedziałam, że jest to moje "must have". Już widzę je przypięte do mojego wiosennego różowego sweterka:). Podejrzewam, że co niektórzy będą się dziwić widząc taką starą babę jak ja:) z takimi ozdobami, ale ja wychodzę z założenia, że nigdy nie jest się za starym na pewne rzeczy, trzeba je tylko połączyć ze smakiem. Życie jest za krótkie, żeby sobie odmawiać:). Broszki wykonałam w nieco innej kolorystyce niż na stronie ze wzorem. Nie będę ukrywać, że wykonanie nie jest trudne, ale dość mozolne. Elementy nie są za duże, trzeba je dość precyzyjnie wyciąć, do czego przydają się małe nożyczki do praz precyzyjnych. Dodatkowo są elementy, które trzeba wyhaftować lub przykleić. Środek wypełniłam zwykłym wypełnieniem do poduszek, a na tylnej stronie przyszyłam bazę do broszki. Wiem, że nie są tak równe i idealne jak być powinny, ale i tak bardzo mi się podobają. Zawsze ciężko mi się zabierało do filcu, bo wydawało mi się, że robienie takich rzeczy jest mega skomplikowane, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny. Jeśli nie znamy jakiegoś ścieg zawsze możemy go zastąpić innym tak jak zrobiłam np. ja. :) Mam nadzieję, że dacie się przekonać do filcu i pracy z nim:). A co sądzicie o broszkach? Pozdrawiam serdecznie;) 
