W życiu piękne są tylko chwile i przyjemne odczucia z nimi związane. Także nie czekajmy, nie wiadomo na co, łapmy je, jak żeglarz wiatr w żagle i płyńmy do przodu, odkrywając nowe lądy i oceany. Zacznijmy już dziś (w tej chwili) - nie jutro, które może nie nadejść. Wyostrzmy nasze zmysły. Otwórzmy się na dźwięki, obrazy, smaki, słowa itd. Nauczmy się dostrzegać piękno wokół nas, "nauczmy się cieszyć z małych rzeczy - bo wzór na szczęście zapisany w nich jest". Zbierajmy je jak kamyki na plaży, do skarbca własnych wspomnień. Po co? Po to, by doświadczyć czegoś - co się nazywa banalnie RADOŚCIĄ ŻYCIA. Ktoś powie, że to nie jest wcale takie proste w dzisiejszym, zagonionym świecie, gdzie każdy gdzieś pędzi, za czymś goni. Rzeczywiście, czasem trudno nam się odnaleźć w konsumpcyjnej rzeczywistości, nastawionej na posiadanie. Dlatego przestańmy się śpieszyć i zacznijmy każdego dnia, dzień po dniu zbierać wszystkie te chwile, momenty, drobnostki, które sprawiają, że czujemy się po prostu dobrze. Dzięki temu zmienimy przede wszystkim siebie i nasze nastawienie do życia, a także sposób postrzega świata oraz ludzi. Żyjmy i zbierajmy małe rzeczy (chwile) jak krople, które łącząc się stworzą nasz ocean życia. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym lepiej. Nie ma na co czekać. Twórzmy od nowa w naszych myślach lub bardziej namacalnie w notesie listy chwil, drobnostek, które przynoszą nam radość i zadowolenie. Moja lista mogłaby wyglądać tak: *ciepłe spojrzenie mojego męża, *uśmiech i radość mojej córki, *zapach świeżo skoszonej trawy i... wiele innych małych a może dużych rzeczy. Jak widać wystarczyło tylko zacząć i poszukać w sobie... Spróbujecie! Niezmiernie miłe uczucie, uświadamiać sobie, że zebraliśmy całkiem pokaźny zbiór w naszym skarbcu. A Twoja lista, co mogłaby zawierać?