Składniki
CIASTO:
4 szklanki mąki pszennej (u mnie tortowa) + 0,5 szklanki na podsypanie i ewentualne uregulowanie gęstości ciasta
szczypta soli
3 dag świeżych drożdży
1/3 szklanki letniej wody
szczypta cukru kryształu
1 szklanka mleka
0,5 szklanki cukru pudru
6 dag masła
1 jajko ogrzane do temperatury pokojowej
łyżeczka oleju do posmarowania ciasta przed wyrastaniem
masło do wysmarowania foremki
DO OBTACZANIA KULEK:
10 dag masła
0,5 szklanki drobnego cukru trzcinowego
0,5 szklanki rodzynek
Przepis
Foremkę wysmarowałam grubą warstwą masła.
CIASTO:
4 szklanki mąki przesiałam do miski. W szklance roztarłam drożdże z letnią wodą, szczyptą cukru kryształu i łyżeczką mąki odebraną z miski. Odstawiłam je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W rondelku umieściłam mleko, cukier puder i masło. Podgrzałam mieszając na małym ogniu, aż masło się stopiło, a mleko lekko podgrzało. Jajko wybiłam do małej miseczki i roztrzepałam widelcem.
Mąkę wymieszałam ze szczyptą soli, dodałam do niej wyrośnięte drożdże, letnie mleko z masłem i jajko, wstępnie wymieszałam łyżką. Wyłożyłam masę na podsypaną mąką stolnicę i wyrabiałam dłońmi przez 10 minut do uzyskania gładkiego, elastycznego, ale dość miękkiego ciasta (jeśli nie ma takiej konieczności, nie wrabiać całej dodatkowej mąki). Z ciasta uformowałam kulę, posmarowałam ją łyżeczką oleju, włożyłam do czystej, suchej miski, przykryłam ściereczką i umieściłam na ok. 1 godzinę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Po tym czasie ciasto przebiłam i wyrobiłam jeszcze przez minutę. Podzieliłam je na mniejsze kawałki i uformowałam kulki takiej wielkości jak na zdjęciu.
OBTACZANIE KULEK:
W rondelku rozpuściłam masło tak, żeby tylko było letnie, wsypałam do niego trzcinowy cukier i suche rodzynki, wymieszałam (cukier nie musi, a nawet nie powinien się rozpuścić). Przy pomocy łyżki, w mieszaninie obtaczałam każdą kuleczkę i układałam je w przygotowanej formie jedna na drugiej. Foremkę przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto włożyłam do piekarnika nagrzanego do 190°C z termo obiegiem. Po 10 minutach zmniejszyłam temperaturę do 160°C i piekłam jeszcze 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiłam ciasto w formie jeszcze przez około 10 minut, a następnie wyłożyłam je do góry dnem na kratkę kuchenną.
A w takim tempie ciasto znikało ze stołu, i to nie dzięki mnie :D