Polska od lat zapowiadała rozpoczęcie budowy swojej pierwszej elektrowni jądrowej. Teraz, po decyzji Komisji Europejskiej, ten historyczny projekt wreszcie rusza z miejsca. Wszystkie formalne przeszkody zostały usunięte – i jak zapowiada rząd, pierwsze prace budowlane rozpoczną się jeszcze w grudniu.
Zgoda Komisji Europejskiej
Decyzja Komisji Europejskiej to kamień milowy w procesie inwestycyjnym. Bruksela zaakceptowała pakiet pomocowy dla projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Oznacza to, że państwo może oficjalnie wspierać projekt finansowo, bez ryzyka naruszenia unijnego prawa o konkurencji.
Zgoda obejmuje kilka kluczowych elementów:
-
Zastrzyk kapitału: 14 mld euro (około 60 mld zł), czyli około 30% całkowitego kosztu projektu.
-
Gwarancje państwowe: obejmujące 100% kredytów, jakie zaciągnie inwestor – spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ).
-
Kontrakt różnicowy: mechanizm finansowy zabezpieczający opłacalność produkcji energii przez 40 lat.
Ten ostatni punkt oznacza, że gdy ceny prądu na rynku będą niższe niż ustalona „cena wykonania”, państwo dopłaci operatorowi różnicę. Gdy ceny będą wyższe – to PEJ odda nadwyżkę Skarbowi Państwa.
Start jeszcze w grudniu 2025
Premier Donald Tusk nie krył entuzjazmu po otrzymaniu decyzji z Brukseli. – Budowa będzie mogła ruszyć z kopyta – i to jeszcze w grudniu – zapowiedział.
Jak dodał, projekt to nie tylko inwestycja w infrastrukturę, ale także strategiczna decyzja o przyszłości polskiej energetyki. – Zabezpieczyliśmy 60 miliardów złotych. Już w grudniu 4,6 miliarda w papierach skarbowych trafi do wykonawcy – poinformował premier.
To pierwsza taka inwestycja w historii Polski. Powstanie w miejscowości Lubiatowo-Kopalino, w województwie pomorskim, a nad realizacją czuwać będzie spółka PEJ.
Kiedy popłynie prąd?
Budowa zostanie podzielona na kilka etapów, a cały projekt ma zakończyć się w perspektywie kilkunastu lat.
-
2028 r. – planowane jest wylanie tzw. „pierwszego betonu jądrowego” pod reaktor.
-
2035 r. – ukończenie budowy pierwszego bloku.
-
2036 r. – rozpoczęcie komercyjnej produkcji energii z pierwszego bloku.
-
2038 r. – zakończenie budowy wszystkich trzech bloków.
Każdy blok ma mieć moc 1250 megawatów elektrycznych (MWe), co da łączną moc 3750 MWe – wystarczającą, by zasilić kilka milionów gospodarstw domowych.
Amerykańscy partnerzy i globalne zainteresowanie
W projekt zaangażowane są dwie renomowane amerykańskie firmy: Westinghouse i Bechtel. Obie mają wieloletnie doświadczenie w budowie reaktorów jądrowych na całym świecie.
Rząd podkreśla, że inwestycja ma znaczenie międzynarodowe – zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, jak i klimatycznego. Elektrownia pomoże Polsce zmniejszyć emisje CO₂, a także uniezależnić się od węgla i importowanych surowców.
Koszty: 192 mld zł. Pozostała część z rynku komercyjnego
Choć pakiet pomocy publicznej opiewa na około 60 mld zł, to cały koszt projektu wynosi aż 192 mld zł. Oznacza to, że ponad 130 mld zł trzeba pozyskać z rynku.
Według przedstawicieli PEJ, zainteresowanie inwestorów jest duże. W październiku podczas konferencji Energy Days poinformowano, że 30 banków komercyjnych z całego świata zadeklarowało chęć rozmów na temat współfinansowania projektu.
Polska wchodzi w erę atomu
To wydarzenie może być przełomowe nie tylko dla polskiej energetyki, ale też całej gospodarki. Pierwsza elektrownia jądrowa ma stać się symbolem transformacji energetycznej i początkiem nowej ery – bardziej niezależnej, stabilnej i przyjaznej środowisku.
Rząd już teraz myśli o kolejnych lokalizacjach. Wśród potencjalnych miejsc wymienia się m.in. Konin.