Napięcie na kolejowych torach rośnie. Czeski przewoźnik RegioJet oficjalnie zarzuca PKP Intercity blokowanie dostępu do polskiego rynku. Sprawa trafiła do Komisji Europejskiej, a argumenty są poważne — chodzi o naruszenie unijnych zasad wolnej konkurencji i swobody świadczenia usług transportowych.
RegioJet: „PKP Intercity nas blokuje”
Firma RegioJet, jeden z największych prywatnych przewoźników kolejowych w Europie Środkowej, twierdzi, że polski państwowy operator utrudnia wejście na rynek połączeń pasażerskich. Główne zarzuty dotyczą prób uruchomienia połączeń między Warszawą a Przemyślem, a także do Krakowa i portów Trójmiasta.
Według Czechów, PKP Intercity powołuje się na rzekome zagrożenie równowagi finansowej swoich usług, by uniemożliwiać konkurencji rozwój na najbardziej dochodowych trasach.
Sprawa trafia do Brukseli
RegioJet złożył oficjalną skargę do Komisji Europejskiej, wskazując na łamanie unijnego prawa, w tym przepisów regulujących rynek kolejowy. Skarga obejmuje również działania PKP Polskich Linii Kolejowych, które odpowiadają za rozkłady jazdy i dostęp do torów.
Czesi argumentują, że polskie władze kolejowe przyznają uprzywilejowaną pozycję przewoźnikowi publicznemu, co stanowi barierę dla wolnej konkurencji i jest niezgodne z europejskim rozporządzeniem w sprawie otwartego dostępu do infrastruktury kolejowej.
O co chodzi w konflikcie?
PKP Intercity zareagowało, twierdząc, że wnioski RegioJet mogą zagrażać utrzymaniu niektórych dotowanych połączeń krajowych. To klasyczny argument o ochronie „interesu publicznego”, który według RegioJet ma służyć jako pretekst do eliminowania konkurencji z rynku.
Jednocześnie czeski przewoźnik zapewnia, że nie zamierza rezygnować z planów wejścia do Polski i oczekuje uczciwego dostępu do rynku, zgodnego z unijnymi zasadami.
RegioJet już działa w Polsce – ale nie tak, jak chce
Warto przypomnieć, że RegioJet uruchomił w tym roku połączenia międzynarodowe przez Polskę — m.in. na trasie Praga–Przemyśl. Przewoźnik zaznacza jednak, że komercyjne połączenia krajowe, np. między Warszawą a Trójmiastem czy Krakowem, są zablokowane właśnie przez działania PKP Intercity i PLK.
To poważna przeszkoda dla dalszego rozwoju tanich przewozów kolejowych w Polsce.
Co może zrobić Komisja Europejska?
Bruksela ma teraz kilka opcji. Jeśli uzna zarzuty RegioJet za uzasadnione, może:
-
wszcząć postępowanie przeciwko Polsce za naruszenie unijnego prawa,
-
wymusić zmiany w praktykach przydzielania tras i dostępu do torów,
-
zobowiązać PKP Intercity do umożliwienia uczciwej konkurencji.
Spór może mieć wpływ nie tylko na polskich pasażerów, ale też na cały rynek kolejowy w regionie Europy Środkowej.
Konkurencja może oznaczać niższe ceny
Dla pasażerów to nie tylko spór o formalności. Wejście taniego przewoźnika jak RegioJet na polskie tory mogłoby oznaczać spadek cen biletów, lepszą jakość usług i większą częstotliwość kursów.
Czesi podkreślają, że w krajach takich jak Austria, Słowacja czy Węgry podobna konkurencja doprowadziła do zwiększenia dostępności kolei i poprawy standardów podróży.
Czy tak będzie w Polsce? Na odpowiedź poczekamy najpewniej kilka miesięcy, jednak presja ze strony UE może zmienić układ sił na rynku przewozów kolejowych.