Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, który rzuca cień na gospodarowanie publicznymi pieniędzmi przez Instytut Pamięci Narodowej. W latach 2022–2025 IPN miał wydać niemal 48 mln zł w sposób niegospodarny lub nieefektywny. Szczególną uwagę zwracają projekty, które pochłonęły miliony, a nie przyniosły spodziewanych efektów. Na celowniku NIK znalazły się m.in. kosztowna gra edukacyjna, cyfrowe awatary i placówka, która nigdy nie powstała.
Gra edukacyjna, która nie przyciągnęła graczy
Wśród przykładów nieefektywnego wydatkowania środków publicznych, „Gra Szyfrów” zajmuje jedno z pierwszych miejsc. Choć na jej produkcję przeznaczono 1,2 mln zł, to prawdziwe kontrowersje wzbudziły koszty promocji, które sięgnęły aż 4,7 mln zł.
IPN reklamował grę w mediach i na międzynarodowych targach, jednak jej popularność szybko spadła. Po dobrym starcie w pierwszych tygodniach (ok. 25 tys. pobrań), liczba użytkowników w kolejnych latach była znikoma – tylko 2,8 tys. pobrań w trzy lata.
Awatary za 3,5 mln zł bez kluczowych funkcji
Duże środki przeznaczono również na projekt interaktywnych awatarów postaci historycznych. Koszt: 3,5 mln zł.
Miały wykorzystywać sztuczną inteligencję, reagować na emocje użytkowników i działać w technologii hologramowej. Tymczasem – jak ustaliła NIK – żadna z tych funkcji nie została zrealizowana. Projekt nie spełniał warunków umowy, a efekt nie spełnił oczekiwań ani pod względem edukacyjnym, ani technologicznym.
Setki tysięcy złotych na placówkę, która nie powstała
IPN planował uruchomienie swojej placówki w Waszyngtonie. Pomysł nie doczekał się jednak realizacji, ale mimo to pochłonął prawie 400 tys. zł.
Wydatki obejmowały m.in. tłumaczenia, analizy prawne, opracowania wizualne – wszystko to trafiło na półkę. Instytut tłumaczył się późniejszymi ograniczeniami finansowymi i zmianą priorytetów.
Wynajmy mimo własnych budynków
Kolejne nieprawidłowości dotyczyły wynajmowania powierzchni biurowych, mimo posiadania własnych obiektów. Największy przykład to Wrocław, gdzie IPN wydawał 5,4 mln zł na wynajem, podczas gdy inny budynek w tym samym mieście – oddany mu w trwały zarząd – stał niewykorzystany. W całym okresie kontrolnym takich przypadków było więcej, a suma nieefektywnych kosztów z tego tytułu przekroczyła 7 mln zł.
Wydatki na wydarzenia, seriale i marketing
NIK zakwestionowała również wydatki na wydarzenia artystyczne i medialne, które miały niewielki zasięg i trudną do ocenienia wartość edukacyjną. Przykładowo: jeden z kongresów organizowanych przez IPN kosztował 1,7 mln zł, a produkcja serialu o Grażynie Lipińskiej pochłonęła 1,2 mln zł, mimo że przez ponad dwa lata nie została nigdzie wykorzystana.
Dodatkowo, duże środki trafiły do zewnętrznych firm na usługi prawne i promocyjne, mimo że IPN posiadał własne komórki do tych zadań.
Zarządzanie systemami informatycznymi pod lupą
Z raportu NIK wynika także, że IPN niewłaściwie zarządzał systemami IT i licencjami. Aż 57% zakupionych programów o wartości ponad 100 tys. zł nigdy nie zostało zainstalowanych. Co więcej, w systemach aktywne były konta użytkowników, którzy już od dawna nie pracowali w instytucji – co rodzi ryzyko nieautoryzowanego dostępu do danych.
Uchybienia przy zamówieniach publicznych
Izba wskazała także na dzielenie zamówień i brak konkurencyjności przy zlecaniu usług. Łączna wartość tych umów wyniosła 5,8 mln zł. W wielu przypadkach zaproszenia do składania ofert kierowano bezpośrednio do firm powiązanych z pracownikami IPN lub wskazanych przez dyrektorów biur – co, zdaniem NIK, naruszało zasady przejrzystości i uczciwej konkurencji.
Co wyszło dobrze?
W całym raporcie NIK jedynie obszar dotacji został oceniony pozytywnie. Instytut prawidłowo udzielał i rozliczał wsparcie finansowe – m.in. na rzecz instytucji kulturalnych i muzealnych, takich jak Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Wartość dotacji przekroczyła 14 mln zł, a dokumentacja była zgodna z wymaganiami.
NIK formułuje wnioski – będą zmiany?
W związku z ustaleniami NIK wystąpiła do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o doprecyzowanie przepisów ustawy o IPN – szczególnie w zakresie uprawnień do zmiany struktury organizacyjnej. Do samego IPN skierowano szereg zaleceń – m.in. w zakresie poprawy nadzoru nad wydatkami, procedur zamówień publicznych oraz lepszego zarządzania zasobami technicznymi i ludzkimi.
Co dalej z IPN?
Raport NIK stawia IPN w bardzo trudnej pozycji wizerunkowej. Jeśli zalecenia kontrolerów nie zostaną wdrożone, można spodziewać się kolejnych kontroli, a być może również zmian w prawie. Odpowiedzi instytutu na zarzuty nie zostały jeszcze opublikowane. Pewne jest jedno: społeczna kontrola nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy jeszcze nigdy nie była tak potrzebna.