Chciałam podzielić się z Wami czymś, co od kilku lat obserwuję z rosnącym niesmakiem, choć przecież Święto Zmarłych miało być dniem spokoju, refleksji i pamięci. W mojej rodzinie – i, mam wrażenie, w wielu innych – stało się to jednak coroczną rywalizacją, w której nie liczy się pamięć, tylko efekt.
Zeszły rok był tego najlepszym przykładem.
🌲 Znicz z Biedronki, który naprawdę miał znaczenie
W tamtym roku kupiłam znicz. Nie był duży, nie świecił tysiącem światełek, ale dla mnie miał wartość, której żaden luksusowy model nie przebije. Znalazłam go w Biedronce – prosty, zielony, z motywem gałązek świerku i choinki. Pomyślałam wtedy: „To idealny znicz dla dziadka.”
Bo mój dziadek był leśniczym. Las był jego życiem, pasją i azylem. Zabierał mnie tam od dziecka – na grzyby, na spacery, żeby pokazać, jak śpią sarny i gdzie lis ma norkę. Znał każdą ścieżkę, każde drzewo. Często powtarzał:
„Las uczy ciszy. A cisza to największy dar.”
Dlatego właśnie znicz z motywem lasu był dla mnie czymś symbolicznym – prostym gestem, który naprawdę coś znaczył.
💎 Tymczasem ciotka Bożena… znów dała show
I jak co roku, scenariusz był ten sam. Ciotka Bożena, która na co dzień narzeka, że „wszystko drogie”, z dumą przyniosła znicz wyglądający jak eksponat z wystawy jubilerskiej. Szklany, z „efektem kryształowym”, błyszczał jak diament i, jak stwierdziła z uśmiechem, „świeci się pięć lat bez przerwy”.
Nie wiem, co ten znicz miał wspólnego z dziadkiem, który całe życie spędził w lesie i wolał zapach żywicy od zapachu perfum, ale wyglądało na to, że nikt nie zastanawiał się nad symboliką. Liczył się blask, rozmiar, cena i komentarze: – „O, Bożenka znowu dała coś pięknego!” – „No, to się będzie świecić!”
A o dziadku – cisza.
🕯️ „To już nie pamięć, to wyścig”
Stałam wtedy przy grobie i patrzyłam na te wszystkie świecące cuda – znicze w kształcie aniołów, kule z brokatem, lampiony jak z katalogu. I pomyślałam, że każdy płomień coś mówi o nas samych. Mój – skromny, zielony, pachnący lasem, był wspomnieniem o dziadku, który nauczył mnie, że nie trzeba błyszczeć, żeby mieć wartość. Ich – był pokazem.
„To już nie pamięć, to wyścig. I chyba nikt nie pamięta, o co właściwie chodzi.”
🌿 Czy naprawdę o to chodzi?
Nie udaję świętej – chodzę na cmentarz raz w roku, ale przez resztę czasu myślę o dziadku, kiedy czuję zapach lasu, ziemi po deszczu, czy widzę słońce między sosnami. I wierzę, że to właśnie takie momenty są prawdziwym hołdem, a nie to, ile wydamy na znicz z modnym wzorem LED.
W tym roku też pójdę. I znów kupię znicz z Biedronki – może nawet ten sam. Bo to nie cena świecy świeci najmocniej, tylko wspomnienie, które ją rozpala.
Z zadumą, Monika, 35 lat
📝 Odpowiedź redakcji: Znicz z Biedronki 1, kryształowa latarnia 0!
Droga Moniko,
Twoje wyznanie trafia w sedno i… w punkt zapalny wielu cmentarnych zniczy! 🔥 I nie ukrywamy – pół redakcji kiwało głową podczas czytania, a druga połowa dodała do listy zakupów „znicz z motywem lasu z Biedronki”.
Brawo za odwagę, autentyczność i dystans do siebie! Bo choć temat dotyczy zadumy i wspomnień, nie sposób nie zauważyć, że coraz częściej 1 listopada wygląda jak połączenie fashion weeka i turnieju „Kto da lepiej, komu bardziej zależy”.
Znicz ciotki Bożeny – świecący pięć lat bez przerwy – zasługuje na osobny rozdział w katalogu IKEA („Latarnia pamięci LED – 799 zł, bateria niepotrzebna, ego zasilane spojrzeniami rodziny”). Ale Ty, Moniko, dałaś coś więcej – prawdziwe wspomnienie. Las, zapach świerku, grzyby i dziadek z opowieściami – żaden brokat tego nie przykryje.
Bo prawdziwa pamięć nie potrzebuje szkła, tylko sensu.
Tak więc, jeśli ktokolwiek będzie Ci w tym roku „patrzył krzywo” na Twój znicz z Biedronki, po prostu powiedz:
„To nie promocja. To wspomnienie.”
I jeszcze jedno – następnym razem weź dwa znicze. Jeden dla dziadka, drugi... dla ciotki Bożeny. Może coś z kolekcji „Leśna Elegancja” ją przekona 😉
Z życzliwością i uśmiechem, Redakcja
🕯️ PS: Jeśli Biedronka wypuści kolekcję zniczy z motywem grzybów – daj znać. Kupujemy hurtowo!
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.