Dzień jak co dzień a może by tak nowy przepis? Tak wiem jest już dawno po TŁUSTYM CZWARTKU ale czy takie pyszności musimy jeść tylko w tym okresie? Raczej nie a bardziej kiedy najdzie nas ochota
🍴 Faworki-chrupacze z samych białek – lekki chrust jak puch!
- Liczba porcji: 6
- Czas gotowania: 15 min
- Czas przygotowania: 20 min
- Szacunkowy koszt: 12 zł
Informacje o wartości odżywczej
- Kalorie: 110 kcal/porcję (ok. 4 szt.)
- Tłuszcz: 5 g
- Węglowodany: 14 g
- Białko: 3 g
- Błonnik: 0,4 g
- Sól: 0,1 g
Składniki
- 4 białka jaj kurzych (ok. 140 g)
- 250 g mąki pszennej tortowej + 20 g do podsypywania
- 30 g cukru pudru
- 25 g masła klarowanego (roztopionego, ostudzonego)
- 25 ml spirytusu lub octu spirytusowego 10%
- ¼ łyżeczki soli
- skórka starta z ½ cytryny (opcjonalnie)
- olej rzepakowy do smażenia (ok. 700 ml)
- cukier puder z wanilią do posypania
Przepis
Faworki, zwane też chrustem, kojarzą się z babciną kuchnią, zapachem gorącego tłuszczu i obłokiem cukru pudru unoszącym się w powietrzu. Tradycyjny przepis wykorzystuje całe jajka lub przewagę żółtek, jednak wersja z samych białek potrafi zaskoczyć nawet doświadczonych cukierników. Dlaczego? Bo białka dają ciastu lekkość, którą czuje się już w palcach podczas wałkowania, a potem słychać w każdym chrupnięciu, kiedy gotowy faworek łamie się niemal jak szkło. Nie ma tu miejsca na ciężkość ani na wchłonięty tłuszcz – ostrożnie ubita piana i dodatek mocnego alkoholu działają jak poduszeczka powietrzna: rozpychają warstwy glutenu i momentalnie odparowują podczas smażenia, tworząc charakterystyczne bąble oraz tysiące mikroszczelin. W efekcie otrzymujesz deser, który wydaje się niemal bezkaloryczny, choć wciąż pozostaje przyjemnie dekadencki. Ten przepis szczególnie spodoba się wszystkim, którzy po wypieku karnych bez mają nadmiar białek i nie wiedzą, co z nimi zrobić. To również świetna opcja dla miłośników lekkich słodyczy – faworki białkowe są wyraźnie delikatniejsze od klasycznych, a dzięki minimalnej ilości tłuszczu w cieście bardzo długo zachowują świeżość. Spróbuj dodać startą skórkę cytrynową, a poczujesz subtelną nutę cytrusów przełamującą słodycz cukru pudru. Jeśli chcesz jeszcze więcej aromatu, przełóż je konfiturą z róży, fig lub domowym curdem pomarańczowym; kontrast kremowej gładkości i kruchego ciasta to duet nie do pobicia. Nie musisz być mistrzem cukiernictwa, by osiągnąć spektakularny efekt – wystarczy odrobina cierpliwości przy wałkowaniu i utrzymywaniu temperatury oleju. A potem już tylko obserwuj, jak faworki tańczą w bąbelkach tłuszczu, pęcznieją i stają się złociste niczym słońce w środku karnawału. Zaproś rodzinę lub znajomych do kuchni, rozsyp cukier puder jak biały puch i razem dzielcie się chrupiącą radością. Spróbuj raz, a zobaczysz, że faworki z białek staną się twoim sekretnym przepisem na lekkość w samym sercu Tłustego Czwartku!
- Oddziel białka od żółtek uważając, by ani kropla żółtka nie zabarwiła piany. Wsyp sól i ubijaj mikserem na średnich obrotach tylko do momentu, aż białka zaczną się lekko pienić – nie potrzebujesz sztywnej bezy, wystarczy gęsta piana, która napowietrzy ciasto i doda mu kruchości.
- Do miski z pianą przesiej mąkę oraz cukier puder. Dodaj roztopione masło, spirytus i skórkę cytrynową. Najpierw wymieszaj składniki szpatułką, a gdy zlepiają się w grudki, wyrabiaj dłonią. Ciasto powinno być zwarte, ale elastyczne. Jeżeli zbyt klei się do rąk, podsyp stołem odrobiną mąki.
- Zagnieć ciasto energicznie przez 8–10 minut, uderzając je kilkukrotnie wałkiem lub składając jak kopertę. Te uderzenia rozrywają wiązania glutenu i wtłaczają powietrze, dzięki czemu po usmażeniu faworki staną się lekkie oraz pełne bąbelków.
- Uformuj kulę, zawiń ją w folię spożywczą i odstaw na 15 minut, aby gluten odpoczął. W tym czasie rozgrzej w szerokim garnku olej do temperatury 175 °C – to kluczowe dla równomiernego puchnięcia i złocenia chrustu.
- Podziel ciasto na dwie porcje. Każdą rozwałkuj na mocno podsypanej mąką stolnicy na placek grubości kartki papieru. Im cieńszy płat, tym bardziej chrupkie będą faworki. Pokrój ciasto radełkiem na paski 3 × 10 cm, a w środku każdego wykonaj nacięcie i przełóż jeden koniec przez otwór, formując charakterystyczny węzeł.
- Wkładaj po kilka faworków do gorącego oleju. Smaż partiami przez 30–40 sekund z każdej strony, aż nabiorą złoto-słomkowego koloru. Obracaj delikatnie szczypcami, pilnując, by tłuszcz utrzymywał stałą temperaturę – zbyt niska sprawi, że nasiąkną olejem, a zbyt wysoka przypali kruche brzegi.
- Usmażone faworki wyławiaj łyżką cedzakową na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Jeszcze ciepłe oprósz obficie waniliowym cukrem pudrem. Podawaj od razu, gdy są najdelikatniejsze, lub przechowuj w szczelnym metalowym pudełku do 3 dni – i ciesz się chrupkością, która nie ma sobie równych!