Trwają prace nad obywatelskim projektem ustawy zakazującej trzymania psów na łańcuchu. Choć dokument poparło ponad pół miliona Polaków, jego losy wciąż pozostają niepewne. W Sejmie toczy się ożywiona debata, a głosy polityków pokazują, jak mocno społeczeństwo — i parlament — są podzieleni w tej sprawie.
Obywatelski projekt z ogromnym poparciem
Projekt ustawy pod nazwą „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt” trafił do Sejmu już w listopadzie 2024 roku. Jego inicjatorami są organizacje pozarządowe takie jak Fundacja Viva!, Mondo Cane, OTOZ Animals oraz Akcja Demokracja. Pod dokumentem podpisało się 534 077 osób.
W styczniu 2025 roku odbyło się publiczne wysłuchanie, w trakcie którego przedstawiciele organizacji społecznych apelowali o aktualizację przestarzałych przepisów i realne poprawienie losu zwierząt. W dyskusji udział wzięli również przeciwnicy zmian, w tym przedstawiciele branży pirotechnicznej i hodowców, którzy zgłosili swoje obawy.
Zakaz trzymania psów na łańcuchu? Posłowie podzieleni
W Sejmie toczą się obecnie intensywne prace nad projektem w ramach Komisji Nadzwyczajnej ds. Ochrony Zwierząt. Posłanka Katarzyna Piekarska (KO), szefowa Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Zwierząt, przyznaje, że część polityków wciąż uważa trzymanie psa na łańcuchu za element „tradycji”.
— Pies to nie alarm na podwórku, tylko istota, która od wieków towarzyszy człowiekowi — podkreśliła Piekarska w rozmowie z „Faktem”.
Z kolei posłanka Małgorzata Tracz (KO), członkini komisji, zapowiada, że prace nad projektem mogą przyspieszyć po wakacjach parlamentarnych. Przyznaje, że mimo złożoności sprawy, celem jest jak najszybsze wypracowanie kompromisu.
Nowe przepisy: co konkretnie się zmieni?
Choć pierwotny projekt ustawy został złożony przez obywateli, obecnie w komisji procedowane są różne propozycje zmian. Niektóre z nich są tożsame z projektem obywatelskim, inne mogą wymagać połączenia lub dalszych prac legislacyjnych.
Wśród najważniejszych założeń projektu znajdują się m.in.:
-
zakaz trzymania psów na uwięzi jako domyślna forma ich bytowania,
-
zakaz używania fajerwerków i petard ze względu na stres i cierpienie zwierząt,
-
obowiązkowa kastracja i sterylizacja psów i kotów nieprzeznaczonych do hodowli,
-
obowiązek znakowania (czipowania) wszystkich psów i kotów oraz stworzenie ogólnopolskiego rejestru oznakowanych zwierząt,
-
utworzenie Systemu Informacji o Schroniskach,
-
rozszerzenie katalogu czynów uznanych za znęcanie się, m.in. o sprzedaż detaliczną żywych ryb (z wyjątkiem akwariowych),
-
zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami oraz ich zabijanie.
Czas na głos strony społecznej
Jak zapowiedziała posłanka Tracz w rozmowie z Polską Agencją Prasową, komisja planuje jeszcze jedno posiedzenie, podczas którego zostaną wysłuchane zarówno organizacje pozarządowe, jak i przedstawiciele branż. Dopiero po zakończeniu konsultacji ma zapaść decyzja, który z projektów zostanie uznany za wiodący i skierowany do dalszego procedowania.
Wciąż nie jest znana konkretna data głosowania nad ustawą.
W tle: rządowe zastrzeżenia
W lutym 2025 roku rząd wydał stanowisko w sprawie obywatelskiego projektu, wskazując m.in. na brak szczegółowych danych finansowych dotyczących skutków wdrożenia ustawy. To jedna z głównych barier, która może opóźniać dalsze prace legislacyjne.
Społeczne oczekiwania kontra polityczne realia
Choć poparcie społeczne dla ustawy łańcuchowej jest imponujące, polityczna rzeczywistość okazuje się bardziej złożona. Przeciwnicy regulacji argumentują, że część zapisów może utrudnić życie rolnikom, hodowcom i właścicielom posesji. Z kolei organizacje prozwierzęce przekonują, że Polska powinna pójść śladem wielu krajów UE, gdzie podobne zakazy już obowiązują.
Źródło: Fakt.pl, Business Insider Polska, PAP