Trwa dramatyczna obława, która od kilku dni trzyma w napięciu całą Małopolskę. Poszukiwany 57-latek po raz kolejny został zauważony w Starej Wsi – i po raz kolejny zdołał uciec. Mieszkańcy boją się wychodzić z domów, a policja wzmacnia blokady i kontrole. Co wydarzyło się ostatniej nocy i jak wygląda sytuacja na miejscu?
Strzały podczas nocnej akcji
W sobotnią noc, 29 czerwca, funkcjonariusze prowadzący działania w Starej Wsi natknęli się na mężczyznę przypominającego poszukiwanego Tadeusza Dudę – sprawcę tragicznych zdarzeń sprzed dwóch dni. Policjanci ruszyli do akcji, jednak zanim zdołali go zatrzymać, padł strzał w ich kierunku, a mężczyzna zniknął w pobliskim lesie.
Choć nikt nie został ranny, sytuacja była skrajnie niebezpieczna. Policja podkreśla, że ze względu na obecność okolicznych zabudowań, nie podjęto ognia w odpowiedzi – najważniejsze było bezpieczeństwo mieszkańców.
Widoczny znów rano – czy wciąż ukrywa się w okolicy?
Rano, 30 czerwca, pojawiły się kolejne informacje: mężczyzna został ponownie zauważony w rejonie zabudowań.
– „Cały czas się pojawia i znika w masywie leśnym. Zna te okolice jak własną kieszeń” – mówi rzeczniczka małopolskiej policji.
Teren, w którym ukrywa się podejrzany, to górzyste i zalesione rejony – idealne dla osoby, która potrafi przetrwać w trudnych warunkach i zna każdy zakamarek. Policja wykorzystuje psy tropiące, drony, a także policyjny śmigłowiec Black Hawk.
Tragedia w Starej Wsi
Do tragedii doszło w piątek, 27 czerwca. Według ustaleń śledczych, Tadeusz Duda najpierw postrzelił swoją 72-letnią teściową, a następnie pozbawił życia swoją córkę Justynę (26 l.) i zięcia Zbigniewa (31 l.). W domu znajdowała się także jego roczna wnuczka – jej na szczęście nic się nie stało.
57-latek uciekł z miejsca zdarzenia i porzucił samochód niedaleko lasu. Od tego momentu ślad po nim niemal zaginął.
Policyjna obława trwa. Mieszkańcy w strachu
Policja z całej Polski ściąga siły do Małopolski. Utrzymywane są punkty blokadowe, kontrolowane są drogi wyjazdowe ze Starej Wsi, przeczesywane są pustostany, gospodarstwa i lasy.
Władze apelują do mieszkańców, by nie podejmowali prób ujęcia mężczyzny na własną rękę – poszukiwany może być uzbrojony i wyjątkowo niebezpieczny. Zwracają się też z prośbą o przekazywanie wszelkich informacji na temat jego możliwego miejsca pobytu.
Motyw? Rodzinny konflikt i możliwa zemsta
Jak mówią mieszkańcy, Duda był znany lokalnej policji z wcześniejszych interwencji. Rodzina miała założoną Niebieską Kartę, a sam mężczyzna objęty był zakazem zbliżania się do bliskich. Według nieoficjalnych informacji, dzień przed tragedią miała się odbyć rozprawa rozwodowa, podczas której jego córka, zięć i teściowa zeznawali przeciwko niemu.
– „Za to miał się zemścić” – mówią sąsiedzi.
Policja apeluje: zachowajcie ostrożność
Służby ponawiają apele o rozwagę i niepowielanie niesprawdzonych informacji.
– „Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo mieszkańców i funkcjonariuszy” – podkreślają w komunikatach.
Policja publikuje zdjęcia poszukiwanego, prosi o kontakt pod numerem 112, ale zdecydowanie odradza jakiekolwiek działania na własną rękę. Jednocześnie, z każdym dniem rośnie napięcie w regionie, lecz służby nie zamierzają odpuścić. Obława trwa, teren jest patrolowany całą dobę, a każda kolejna obserwacja daje nadzieję na ujęcie podejrzanego. Czy to kwestia godzin, czy dni – pokażą kolejne wydarzenia.