Turcja – jedna z ulubionych destynacji wakacyjnych Polaków – właśnie stanęła przed poważnym kryzysem. Tuż przed początkiem sezonu letniego tamtejsze władze zamknęły tysiące hoteli. Turyści, którzy wykupili pobyty, są zaniepokojeni, a właściciele obiektów alarmują o chaosie i groźbie masowych strat.
Pożar w Kartalkaya punktem zapalnym
Wszystko zaczęło się od dramatycznego wydarzenia – pożaru w hotelu w Kartalkaya, który zakończył się śmiercią 78 osób. To tragiczne zdarzenie uruchomiło lawinę – tureckie Ministerstwo Kultury i Turystyki rozpoczęło szeroko zakrojone kontrole legalności funkcjonowania hoteli w całym kraju.
Ponad 4000 hoteli zamkniętych z dnia na dzień
W efekcie inspekcji zamknięto ponad 4000 obiektów. Powodem był brak ogólnokrajowych licencji turystycznych – wiele hoteli działało wyłącznie na podstawie lokalnych zezwoleń, co dotychczas było tolerowane. Teraz jednak przepisy są bezlitośnie egzekwowane – mimo że Turecki Trybunał Konstytucyjny orzekł wcześniej, że zamykanie hoteli bez ogólnokrajowej licencji jest niezgodne z konstytucją.
Nierówna walka z biurokracją
Część właścicieli hoteli starała się o uregulowanie sytuacji i złożyła wymagane dokumenty, jednak przewlekłość administracji skutecznie im to uniemożliwiła. Szacuje się, że spośród 4000 zamkniętych obiektów, tylko około 200 ma szansę szybko wznowić działalność. Reszta utknęła w urzędniczym impasie.
Ryzyko dla turystów i branży
Eksperci ostrzegają, że sezon wakacyjny w Turcji może być poważnie zagrożony. Serdar Karcılıoğlu ze Stowarzyszenia Profesjonalnych Menedżerów Hotelowych w Bodrum mówi wprost: „Sezon może być już stracony”. Turyści muszą przygotować się na:
-
możliwe anulacje rezerwacji,
-
znaczny wzrost cen noclegów,
-
ograniczoną dostępność miejsc w popularnych kurortach,
-
a w najgorszym scenariuszu – pobyt w nielegalnym obiekcie, który nie przeszedł żadnych kontroli.
Wielu touroperatorów i biur podróży szuka obecnie alternatywnych miejsc noclegowych lub zmienia kierunki podróży dla swoich klientów. Jednak w przypadku wyjazdów zaplanowanych na przełom czerwca i lipca, sytuacja jest już bardzo trudna do odwrócenia.
Co mogą zrobić turyści?
-
Sprawdź legalność hotelu, zanim potwierdzisz rezerwację.
-
Kontaktuj się z biurem podróży, by upewnić się, że Twój pobyt nie jest zagrożony.
-
Zachowaj elastyczność – możliwe, że konieczne będzie przeniesienie wakacji w inne miejsce.
-
Rozważ wykupienie ubezpieczenia od rezygnacji z podróży – to może ochronić przed stratami finansowymi.
Branża mówi o chaosie prawnym
Branża turystyczna w Turcji nie kryje frustracji. Hotelarze zarzucają władzom brak spójnej polityki, ignorowanie wyroków sądowych i zbyt późne informowanie o egzekwowaniu nowych zasad. Podkreślają, że tak drastyczne decyzje, tuż przed wakacjami, nie tylko zniechęcają zagranicznych gości, ale także rujnują zaufanie do tureckiej turystyki.