Jeszcze kilka lat temu szkolna wycieczka była jedną z najbardziej wyczekiwanych atrakcji roku – zarówno przez uczniów, jak i rodziców. Dziś coraz trudniej znaleźć nauczyciela, który dobrowolnie podejmie się organizacji takiego wyjazdu, nawet jednodniowego. Powód? Ogromna odpowiedzialność, brak wsparcia i ryzyko prawne. Teraz Ministerstwo Edukacji planuje zmienić prawo tak, że nauczyciele mogą być traktowani jak funkcjonariusze publiczni. W praktyce oznacza to jedno: jeszcze większą odpowiedzialność karną – również podczas wycieczek.
👩🏫 Nauczyciele już teraz unikają wycieczek – i trudno im się dziwić
W wielu szkołach organizacja wycieczki przypomina dziś pole minowe. Chętnych wśród nauczycieli jak na lekarstwo, a dyrektorzy mają problem, by znaleźć opiekunów.
Dlaczego?
-
Brak dodatkowego wynagrodzenia – opieka nad uczniami trwa często kilkanaście godzin na dobę, a nierzadko również nocą.
-
Trudni uczniowie – podczas wyjazdów dzieci często ignorują zasady, oddalają się od grupy, używają telefonów bez opamiętania lub zachowują się prowokacyjnie.
-
Ryzyko wypadków i skarg rodziców – nawet drobna kontuzja może skończyć się interwencją prawną i żądaniem wyjaśnień.
To wszystko sprawia, że nauczyciele niechętnie podejmują się organizacji nawet jednodniowych wycieczek – a wyjazdy z noclegiem? Dla wielu to dziś nie do pomyślenia.
⚖️ Nadchodzi nowelizacja prawa – odpowiedzialność ma być jeszcze większa
Resort edukacji planuje nowelizację Prawa oświatowego, która zakłada m.in.:
-
nadanie nauczycielom statusu funkcjonariusza publicznego,
-
rozszerzenie ich odpowiedzialności karnej na podstawie kodeksu karnego,
-
objęcie ich pełną ochroną i sankcjami, które dotyczą dziś m.in. policjantów czy prokuratorów.
W teorii brzmi to jak zwiększenie prestiżu i ochrony nauczyciela. W praktyce może oznaczać:
🔴 Więzienie za niedopilnowanie ucznia na wycieczce. 🔴 Odpowiedzialność za każde przewinienie ucznia – nawet jeśli to był wybryk złośliwy. 🔴 Postępowanie karne za „niedopełnienie obowiązków” – po jednej nieprzespanej nocy w schronisku.
Eksperci z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) ostrzegają, że ta zmiana może zastraszyć nauczycieli, a nie ich chronić. O ile tzw. „Lex Czarnek” dotyczyło ok. 30 tys. dyrektorów, to nowa propozycja obejmie ponad 700 tys. nauczycieli w całym kraju.
🧳 Wycieczki to nie wakacje – tylko pełna odpowiedzialność
Przykład z praktyki:
➡️ Nauczyciel zabiera klasę 6 do muzeum. Jeden z uczniów, mimo upomnień, oddala się od grupy. W trakcie tej „samowolki” upada i łamie rękę. ➡️ Rodzic składa skargę, a dyrekcja uruchamia procedurę wyjaśniającą. ➡️ W nowym stanie prawnym nauczyciel może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za niedopełnienie obowiązku opieki, jako funkcjonariusz publiczny.
Podobne sytuacje dotyczą:
-
Uczniów sięgających po alkohol lub papierosy podczas wyjazdu,
-
Konfliktów między uczniami kończących się rękoczynami,
-
Wypadków przy grach terenowych czy aktywnościach fizycznych.
Dziś to wszystko kończy się rozmową z dyrekcją lub rodzicem. Po zmianie prawa – może skończyć się zarzutem prokuratorskim.
📌 Odpowiedzialność karna – co może grozić nauczycielowi?
Jeśli nauczyciel uzyska status funkcjonariusza publicznego, będą go obowiązywać m.in. przepisy kodeksu karnego dotyczące:
-
niedopełnienia obowiązków służbowych (art. 231 kk),
-
narażenia na niebezpieczeństwo (art. 160 kk),
-
naruszenia nietykalności ucznia lub odwrotnie – bierności wobec agresji (art. 222–224 kk).
Kary mogą obejmować:
-
grzywny,
-
ograniczenie wolności,
-
nawet do 3 lat więzienia, w skrajnych przypadkach.
❗ Co zamiast tego? Środowisko oświatowe apeluje o realne wsparcie
Zamiast zaostrzania przepisów, nauczyciele i dyrektorzy postulują:
-
realną ochronę prawną bez groźby więzienia,
-
jasne procedury i standardy opieki podczas wycieczek,
-
wsparcie psychologiczne i szkoleniowe,
-
systemowe zmniejszenie formalności i ryzyka odpowiedzialności osobistej.
W przeciwnym razie szkoły mogą zupełnie zrezygnować z wyjazdów, co odbije się na uczniach – bo to oni najbardziej skorzystali na wyjściach z klasy.
🛑 Wnioski: klimat niepewności zabija inicjatywę
Zmiana, która miała chronić nauczycieli, może w praktyce:
-
paraliżować ich decyzyjność,
-
zniechęcać do działań wychowawczych poza szkołą,
-
zubożyć życie szkolne uczniów.
Jeśli nowe przepisy wejdą w życie w obecnym kształcie, trzeba postawić uczciwe pytanie: Czy ktoś jeszcze będzie chciał jechać z uczniami na wycieczkę?