Zaufanie i miłość od zawsze stanowią fundamenty udanego związku. W erze smartfonów, aplikacji i wearable tech dochodzi jednak nowy czynnik: technologiczna kontrola. Na rynek trafia właśnie inteligentna obrączka, która nie tylko śledzi lokalizację partnera, ale również... analizuje jego stan emocjonalny i fizjologiczny. Czy to przyszłość relacji czy nowy wymiar obsesji?
Czym właściwie jest "inteligentna obrączka"?
Nowoczesny gadżet przypomina zwykłą obrączkę, ale zawiera zestaw czujników, które na bieżąco monitorują stan osoby ją noszącej. Informacje te są automatycznie przesyłane do aplikacji partnera.
Urządzenie mierzy m.in.:
-
tętno i puls,
-
temperaturę ciała,
-
poziom natlenienia krwi,
-
poziom stresu i napięcia,
-
aktualny stan emocjonalny,
-
dokładną lokalizację i sposób przemieszczania się,
- a nawet poziom podniecenia.
Co więcej – pierścień rozświetla się na czerwono, gdy wzrasta poziom pobudzenia. Wszystko to po to, by – jak zapewniają twórcy – "wzmocnić zaufanie w związku".
Nowy sposób na wierność czy cyfrowa smycz?
Według zapewnień producentów, inteligentna obrączka ma być nowoczesną wersją symbolu zaangażowania. Twórcy deklarują, że ich celem jest:
-
zwiększenie transparentności w relacjach,
-
eliminacja podejrzeń o zdradę,
-
budowanie bliskości poprzez wzajemne zrozumienie emocji.
Ale z drugiej strony pojawiają się pytania o granice prywatności. Czy śledzenie partnera z taką dokładnością nie prowadzi raczej do paranoicznej kontroli niż prawdziwego zaufania?
Technologia pod mikroskopem
Pierścień wyposażony jest w zaawansowane sensory biometryczne, znane z inteligentnych zegarków i opasek fitness. Na ich podstawie aplikacja analizuje sygnały fizjologiczne, które mogą wskazywać na zmiany emocjonalne, stres, pobudzenie czy... potencjalne oznaki zdrady.
Dzięki lokalizatorowi GPS, użytkownik aplikacji ma dostęp do:
-
aktualnego położenia partnera,
-
historii tras,
-
czasu przebywania w danym miejscu.
Obrączka działa bezprzewodowo i nie wymaga częstego ładowania, co czyni ją niemal niewidzialnym narzędziem do całodobowego monitoringu.
Czy naprawdę chcemy wiedzieć aż tyle?
W teorii brzmi jak ciekawy gadżet. W praktyce jednak rodzi poważne pytania:
-
Czy wiedza o emocjach partnera w czasie rzeczywistym to ułatwienie, czy emocjonalne obciążenie?
-
Czy świadomość, że każde wyjście i każda reakcja są rejestrowane, nie wywoła długotrwałego napięcia w relacji?
-
Czy tego typu technologia nie prowadzi do utraty wolności emocjonalnej i intymności?
Eksperci z zakresu psychologii relacji przestrzegają: urządzenia tego typu mogą pogłębiać niepewność, wzmacniać toksyczne wzorce i prowadzić do uzależnienia od kontroli.
Dla kogo jest ta technologia?
Inteligentna obrączka może znaleźć zwolenników wśród:
-
osób zmagających się z lękiem przed zdradą,
-
par w związkach na odległość,
-
użytkowników nowoczesnych aplikacji randkowych,
-
a także tych, którzy traktują gadżety technologiczne jako element zabawy w związku.
Warto jednak pamiętać, że używana z przesadą, może zamienić się w cyfrowe narzędzie inwigilacji.
Między miłością a obsesją
W czasach, gdy technologia coraz mocniej wnika w nasze życie intymne, pytanie nie brzmi już "czy można?", ale "czy warto?". Z jednej strony, inteligentna obrączka może dostarczyć cennych danych i pomóc lepiej rozumieć partnera. Z drugiej – może również zniszczyć podstawy zaufania, jeśli zostanie użyta w nieodpowiedni sposób.