Chemikalia PFAS, zwane potocznie „wiecznymi chemikaliami”, są dziś obecne niemal wszędzie — w naszych kuchniach, szafach, kosmetyczkach, a nawet w wodzie, którą pijemy. Choć używamy ich na co dzień, większość z nas nie zdaje sobie sprawy, jak groźne mogą być dla zdrowia i środowiska. Unia Europejska planuje ograniczyć ich stosowanie, a skutki tej decyzji odczują wszyscy mieszkańcy Wspólnoty, w tym Polacy.
Czym są PFAS i dlaczego budzą tak duży niepokój?
PFAS (per- i polifluoroalkilowe związki) to syntetyczne substancje chemiczne, które nie ulegają naturalnemu rozkładowi. Dzięki swoim właściwościom – odporności na wodę, tłuszcze i wysoką temperaturę – znalazły zastosowanie w niezliczonych produktach codziennego użytku. Można je znaleźć m.in. w:
- patelniach z powłoką nieprzywierającą (np. teflonowych),
- wodoodpornej odzieży i butach,
- kosmetykach, jak podkłady czy tusze do rzęs,
- papierze toaletowym i chusteczkach higienicznych,
- opakowaniach żywności (np. pudełkach na pizzę),
- pianach gaśniczych.
Problem polega na tym, że PFAS nie rozkładają się w środowisku. Trafiają do gleby, powietrza i wód gruntowych, a stamtąd do organizmów ludzi i zwierząt. Mogą utrzymywać się w ciele przez wiele lat, kumulując się i powodując poważne konsekwencje zdrowotne.
Zagrożenie, którego nie widać
Badania pokazują, że długotrwałe narażenie na PFAS może prowadzić do:
- zaburzeń pracy wątroby i nerek,
- wzrostu poziomu złego cholesterolu,
- problemów z tarczycą,
- osłabienia układu odpornościowego,
- zwiększonego ryzyka nowotworów, m.in. jąder i nerek,
- powikłań ciążowych i zaburzeń hormonalnych.
Niepokojące jest również to, że PFAS są obecne w wodzie pitnej w wielu krajach europejskich, a ich ślady znajdowano już w organizmach noworodków.
Jak PFAS trafiają do ekosystemu?
Związki PFAS przedostają się do środowiska na różne sposoby:
- przez oczyszczalnie ścieków, które nie są w stanie ich zatrzymać,
- poprzez spalanie odpadów z produktami zawierającymi PFAS,
- z pól, gdzie stosowane są nawozy z komunalnych osadów ściekowych,
- z fabryk i zakładów chemicznych.
W efekcie PFAS można dziś znaleźć nawet w najbardziej odległych zakątkach świata – od wód Arktyki po gleby europejskich miast.
UE przyspiesza działania
Prace nad ograniczeniem stosowania PFAS trwają od lat, ale teraz Unia Europejska znacząco przyspieszyła przygotowania. W pierwszym tygodniu marca 2025 roku odbyło się spotkanie Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA), która analizowała projekt zakazu użycia PFAS w takich sektorach jak:
- energetyka,
- transport,
- przemysł chłodniczy (gazy fluorowane).
Plan zakłada, że konkretne przepisy mogą zostać zatwierdzone już pod koniec 2025 roku, a obowiązywać zaczną etapami od 2026 roku.
Kraje członkowskie nie czekają na Brukselę
Niektóre państwa zdecydowały się działać szybciej. Dania już w 2020 roku wprowadziła zakaz stosowania PFAS w papierowych opakowaniach żywności. Teraz idzie o krok dalej – od lipca 2026 roku zabroni sprzedaży ubrań i butów zawierających te związki.
Podobne kroki podjęła Francja. Nowe przepisy przewidują, że od stycznia 2026 roku nie będzie można tam produkować ani importować produktów z PFAS – od odzieży, przez kosmetyki, aż po wosk narciarski. Do 2030 roku zakaz obejmie niemal wszystkie produkty tekstylne, z wyjątkiem tych, które są „niezbędne dla podstawowego funkcjonowania społeczeństwa”. Co ciekawe, firmy zostaną również obciążone opłatą – 100 euro za każde 100 gramów PFAS, które trafią do środowiska.
Co to oznacza dla Polski i przeciętnego konsumenta?
Wprowadzenie unijnych regulacji wpłynie na producentów, importerów i konsumentów. Przemysł chemiczny i tekstylny będzie musiał dostosować się do nowych zasad, a wiele produktów zniknie z półek lub zmieni swój skład. Dla konsumentów oznacza to szansę na bezpieczniejsze, zdrowsze alternatywy.
Nie oznacza to jednak, że PFAS całkowicie znikną. UE już teraz zakłada wyjątki dla niektórych branż, np. motoryzacji, produkcji półprzewodników czy odnawialnych źródeł energii. Tam PFAS wciąż mogą być niezbędne, dopóki nie znajdzie się bezpiecznych zamienników.
Co możemy zrobić jako konsumenci?
Choć zakazy i regulacje to zadanie rządów, każdy z nas ma wpływ na ograniczenie PFAS. Warto:
- wybierać produkty oznaczone jako „PFAS-free”,
- ograniczyć kupowanie ubrań i sprzętu z powłokami wodoodpornymi,
- nie spalać odpadów z tworzyw sztucznych w przydomowych piecach,
- wspierać marki, które deklarują przejrzystość składu i produkcji.
Nadchodzi ekologiczna rewolucja
Zakaz PFAS to jedna z najambitniejszych inicjatyw środowiskowych Unii Europejskiej. Choć może wiązać się z wyższymi cenami niektórych produktów czy ograniczoną dostępnością, to krok w stronę zdrowszego stylu życia i czystszej planety. Dla wielu firm będzie to wyzwanie, ale też impuls do innowacji i poszukiwania bezpieczniejszych alternatyw.