Część dużych firm, w tym niektóre znane dyskonty wdrożyły dodatki pieniężne dla pracowników. Mowa o kwotach 500, 550 i 600 zł. Co ciekawe, pieniądze te otrzymują pracownicy, którzy w danym miesiącu nie wykorzystali przysługującego im urlopu na żądanie, urlopu z powodu siły wyższej, ani chorobowego. Mowa o tzw. premii absencyjnej. Czy takie praktyki są jednak legalne?
Czym jest premia absencyjna/frekwencyjna?
Taka premia to nic innego jak finansowa gratyfikacja dla pracownika, której celem jest zmotywowanie go do osiągnięcia stuprocentowej frekwencji w pracy.
Takie premie, w wielu dużych polskich zakładach, wynoszą 500, 550, a nawet 600 zł dodatku do podstawowej wypłaty.
Pracownik, który w danym miesiącu przepracuje 100 procent swojego czasu pracy i nie skorzysta z urlopu na żądanie, ze zwolnienia lekarskiego, ani z urlopu z powodu siły wyższej otrzyma taką właśnie gratyfikację.
Problem jednak polega na tym, że coraz częściej premia frekwencyjna spotyka się z szeroką krytyką i zarzutami o dyskryminację.
Premia absencyjna/frekwencyjna jest legalna, ale…
Choć w świetle obecnego prawa taka premia jest legalna, to coraz częściej jest ona krytykowana i określana jako dyskryminacja.
Wielu ekspertów wskazuje przykładowo na fakt, że osoby, które wychowują dzieci, mają bardzo chorego członka rodziny lub same chorują - nie otrzymają takiej premii nie z własnej winy, a właśnie z powodu siły wyższej, na którą nie mają wpływu. Po to właśnie istnieje urlop z powodu siły wyższej, aby z móc z niego skorzystać w takich sytuacjach.
Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk premia frekwencyjna nie powinna istnieć na polskim rynku pracy. Jako jeden z powodów wymieniła fakt, że pracownik może zdecydować się na przychodzenie do pracy chory, w obawie, że straci premię.
“Pracownik jest karany”
Cytowany przez portal pulshr.pl dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego OPZZ Paweł Śmigielski twierdzi, że w rzeczywistości jest to karanie pracownika za zdarzenia, za które nie ponosi winy (np. choroba) lub za korzystanie z uprawnień pracowniczych przewidzianych w przepisach prawa pracy.
"Zdarza się, że premia jest nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do wynagrodzenia zasadniczego pracownika, co powoduje, że jej zabranie jest de facto dla niego dotkliwą karą finansową" – dodaje ekspert.