Już niebawem w Kodeksie karnym pojawi się nowe przestępstwo, które dotyczyć będzie kierowców. Do tej pory za taki czyn groził jedynie mandat, ale po nowelizacji Kodeksu kary będą o wiele bardziej dotkliwe.
Nowy typ przestępstwa w Kodeksie karnym
"Organizacja i udział w nielegalnych wyścigach samochodowych" - taką nazwę będzie nosiło nowe przestępstwo, za które grozić będzie kara o wiele surowsza, niż mandat.
Jak zaznacza Szef MSWiA Tomasz Siemoniak, policja na bieżąco walczy z tego typu zachowaniami kierowców, jednak obecnie nie ma wystarczających narzędzi na skuteczne odstraszenie i ukaranie osób organizujących i biorących udział w nielegalnych wyścigach.
"Policja i w tej chwili walczy z tą patologią, ale nie ma dostatecznych narzędzi" – podkreślił Siemoniak.
Jaka kara za nielegalne wyścigi samochodowe?
Jak zaznaczył Tomasz Siemoniak, jedną z możliwych opcji będzie wprowadzenie obowiązku informowania przez służby firm ubezpieczeniowych o samochodach, które brały udział w takich wyścigach.
Jak łatwo się domyśleć, z całą pewnością poskutkuje to podniesieniem składki za ubezpieczenie.
"To pozwoli podnieść składki osobom, które wystawiają swoje pojazdy na tego rodzaju ryzyka" – stwierdził.
Drift także na celowniku służb
Nowe przepisy zakładają też uznanie driftu za wykroczenie. Za jego popełnienie grozić mają wysokie kary, a za recydywę kary zostaną podwojone.
"Nowe wykroczenie – tzw. drift, podrywanie kół pojazdu oraz konsekwencje z nim związane". Grozić ma za nie grzywna nie mniejsza niż 1500 zł, zatrzymanie prawa jazdy na trzy miesiące, a także zabezpieczenie pojazdu na 30 dni. "Jeśli recydywa – kary będą podwajane" – powiedział minister.
Zaostrzenie kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym
MSWiA informuje też o znaczącym zaostrzeniu kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym, kiedy to kierowca dopuścił się brawurowej, niebezpiecznej jazdy, do wypadku doszło w trakcie nielegalnego wyścigu lub osoba doprowadzająca do wypadku złamała zakaz prowadzenia pojazdów.
"Kara podwyższona od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd będzie orzekał przepadek pojazdu" – informował Tomasz Siemoniak.