W 2025 roku ma zacząć obowiązywać w Polsce system kaucyjny. Wiele wskazuje jednak na to, że jego wprowadzenie jest będzie takie łatwe, jak się wydawało. Okazuje się bowiem, jak donosi “Rzeczpospolita”, że samorządy uzależniają poparcie dla kandydata KO w wyborach prezydenckich od uchylenia ustawy o tym systemie.
System kaucyjny jednak do kosza?
Projekt wprowadzenia w Polsce systemu kaucyjnego utknął w KPRM, a samorządy wykorzystały nadchodzące wybory prezydenckie do pochylenia się nad założeniami ustawy mającej wprowadzić system kaucyjny.
Jak informuje “Rzeczpospolita”, w kuluarach rozważane są obecnie trzy rozwiązania.
Jak wyjaśnia rozmówca “Rzeczpospolitej”, pierwszy to kompromis zaproponowany przez minister Anitę Sowińską – by przesunąć wejście systemu na lipiec 2025 r. Ten pomysł ma być jednak odrzucany przez samorządy.
Możliwe jednak, że system kaucyjny jednak zostanie wprowadzony, ale zdecydowanie później, niż pierwotnie zakładano. Na stół wróciło znowu rozwiązanie, które popiera handel, by kaucje weszły od stycznia 2026 r., i ono jest prawdopodobniejsze. Wreszcie, niestety, największe szanse ma dziś całkowite uchylenie ubiegłorocznej ustawy o systemie kaucyjnym, a wtedy aktualne prace nad nowelizacją staną się bezprzedmiotowe – mówi rozmówca cytowany przez “Rz.”.
– Sprawa stała się już polityczna i nie mówimy o kaucji, stawką jest nasze zaangażowanie. Według przecieków z KPRM pojawiają się już pomysły, by w Sejmie dokleić do jakiejkolwiek ustawy podczas jej drugiego czytania zapis o uchyleniu ustawy z 2023 r. wprowadzającej system kaucyjny. - czytamy.
System kaucyjny zbyt kosztowny?
Z nieoficjalnych informacji pozyskanych przez “Rz” wynika, że samorządy sprzeciwiają się wprowadzeniu systemu kaucyjnego, bo według ich obliczeń będzie on zbyt kosztowny.
Konieczność spełnienia norm UE
System kacyjny w Polsce ma być elementem dążenia do spełnienia unijnych norm dotyczących osiągnięcia 90 proc. poziomu selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych z butelek na napoje z tworzyw sztucznych do 2029 roku.