Katastrofa ekologiczna na Śląsku wywołuje przerażenie i bezradność wśród lokalnych społeczności. Jezioro Dzierżno Duże, które jeszcze niedawno było tętniącym życiem akwenem, staje się miejscem niewyobrażalnej tragedii. Co doprowadziło do tego dramatycznego zwrotu wydarzeń i jakie kroki są podejmowane, by ratować to, co jeszcze zostało?
Pierwsze oznaki katastrofy
Wczesne dni sierpnia przyniosły niepokojące sygnały. Na powierzchni jeziora zaczęły pojawiać się martwe ryby, a w powietrzu unosił się intensywny, duszący zapach. Dla lokalnych mieszkańców i wędkarzy stało się jasne, że dzieje się coś bardzo złego. Niestety, to, co na początku wydawało się jedynie lokalnym incydentem, szybko przekształciło się w pełnowymiarową katastrofę ekologiczną.
Głównym sprawcą tego ekologicznego dramatu okazała się złota alga, niepozorny glon, który uwalnia toksyny zabójcze dla ryb i innych organizmów wodnych. To właśnie ten sam gatunek, który przyczynił się do katastrofy na Odrze w 2022 roku. Złota alga rozwija się najlepiej w zasolonych wodach, a zrzuty z kopalń w regionie stworzyły dla niej idealne warunki do rozkwitu. Wynikiem tego jest masowe śnięcie ryb, które już teraz liczone jest w dziesiątkach ton.
Skala zniszczeń
Skala katastrofy jest ogromna. Od początku sierpnia służby usunęły z jeziora Dzierżno Duże i Kanału Gliwickiego ponad 55 ton martwych ryb. Największa liczba padłych zwierząt została znaleziona w okolicach plaży w miejscowości Rzeczyce, gdzie brzegi jeziora są teraz pokryte workami pełnymi martwych ryb.
W odpowiedzi na katastrofę lokalne społeczności, wędkarze, strażacy oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej podjęli desperacką walkę o ratowanie tego, co jeszcze można uratować. Wprowadzono specjalne bariery, które mają zapobiec przedostaniu się skażonej wody do Odry. W ramach eksperymentu zaczęto także dozować nadtlenek wodoru do wód rzeki Kłodnica, mając nadzieję na zahamowanie rozprzestrzeniania się złotej algi.
Niewykorzystana lekcja z przeszłości
Eksperci już od dawna ostrzegali, że brak odpowiednich działań może doprowadzić do powtórki katastrofy z 2022 roku. Zasolenie wód, wynikające ze zrzutów kopalnianych, stwarza idealne warunki dla rozwoju złotej algi. Niestety, mimo wcześniejszych ostrzeżeń, przez ostatnie dwa lata niewiele zrobiono, by przeciwdziałać temu zagrożeniu. Teraz mieszkańcy i wędkarze płacą za to wysoką cenę, stając w obliczu katastrofy, której można było zapobiec.
Ekologiczny koszmar, który rozgrywa się na Śląsku, przypomina, jak kruche są ekosystemy wodne i jak łatwo je zniszczyć, jeśli nie podejmuje się odpowiednich działań na czas. Jezioro Dzierżno Duże, które stało się teraz miejscem tragedii, jest smutnym dowodem na to, że zaniechanie działań może prowadzić do niewyobrażalnych skutków.